Słowa Benedykta XVI o ślubach kościelnych |
Autor |
Wiadomość |
M_and_M
Michałowa :)
Wiek: 43 Dołączyła: 03 Sie 2010 Posty: 563 Skąd: teo, widzew
|
Wysłany: Sro Lut 02, 2011 2:00 pm
|
|
|
no pewnie ze przed slubem seksu niet wg KK. tylko czy pary zaczynaja wspolzyc dopiero zamieszkawszy ze soba??? no nie badzmy smieszni... |
_________________
|
|
|
|
|
paulii
bella coZa
Dołączyła: 19 Kwi 2010 Posty: 500 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Sob Lut 05, 2011 1:20 pm
|
|
|
Wracając do tego co było w artykule z linku wcześniej jednym z postulatów Kościoła był długi staż w związku. Nie dawno rozmawiałam z kolegą. Ożenił się w zeszłym roku po ok. 7 latach związku. Zamieszkali na około miesiąc przed ślubem. Po krótkim czasie od ślubu żona zaczęła go zdradzać, teraz zostawiła go. Takich przypadków znamy wiele, prawda? Ktoś mi da pewność jeszcze, że jesteśmy w stanie poznać kogoś dobitnie przez długie lata w "narzeczeństwie"? Ja uważam, że na to nie ma reguły, dlatego raczej powinno się patrzeć na dojrzałość osób biorących ślub. Ciekawi mnie tylko jak to Kościół będzie sprawdzać? Testami psychologicznymi? |
_________________
dziennikarsko http://www.forum.wesele-l...der=asc&start=0 |
|
|
|
|
marciami
Żona i mama :)
Wiek: 36 Dołączyła: 16 Sty 2010 Posty: 1117 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Sob Lut 05, 2011 1:29 pm
|
|
|
paulii napisał/a: | Ciekawi mnie tylko jak to Kościół będzie sprawdzać? Testami psychologicznymi? |
no ponoć mają zatrudniać psychologów i psychiatrów .... |
_________________
|
|
|
|
|
555
Dołączyła: 02 Lis 2006 Posty: 1486 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Lut 05, 2011 1:48 pm
|
|
|
nie lubię, jak ktoś przekręca moje słowa albo czyta bez zrozumienia, a potem komentuje.. specjalnie użyłam tam słowo "WCALE", bo ja sobie zdaje sprawę, o co chodzi w mieszkaniu razem, i nie udawajmy, że seks W OGÓLE nie ma znaczenia.. |
_________________
|
|
|
|
|
M_and_M
Michałowa :)
Wiek: 43 Dołączyła: 03 Sie 2010 Posty: 563 Skąd: teo, widzew
|
Wysłany: Sob Lut 05, 2011 2:04 pm
|
|
|
555 napisał/a: | nie udawajmy, że seks W OGÓLE nie ma znaczenia.. |
alez oczywiscie ze ma znaczenie, ale nie mieszkanie razem nie uchroni przed przedmalzenskim wspolzyciem. jak ktos bedzie chcial to nic mu nie przeszkodzi, wiec mowienie o wspolnym mieszkaniu jako łatwosci seksowania uwazam za smieszne. czasem łatwiejsze bylo przed |
_________________
|
|
|
|
|
Malena
dziennikarzynka:)
Wiek: 38 Dołączyła: 12 Maj 2009 Posty: 4130 Skąd: Lódź
|
Wysłany: Sob Lut 05, 2011 8:03 pm
|
|
|
555, ale napisałaś "obłudne jest udawanie, że wcale nie o ten seks chodzi". Więc nikt tu nic nie przekręca. Bo w związku owszem, chodzi tez o seks, który jest bardzo wazny, ale powodem do zamieszkania razem owszem nie jest, tylko chęc bycia na codzien z drugą osobą. |
|
|
|
|
asimi
Wiek: 36 Dołączyła: 26 Paź 2010 Posty: 408 Skąd: łódź
|
Wysłany: Sob Lut 05, 2011 9:32 pm
|
|
|
Moim zdaniem Kościół ma racje! On nie chce odwieść od ślubu katolików ale pseudo katolików (czyli katolików okazjonalnych- święta, sakramenty). Własnie to widać nie raz na tym forum kiedy dziewczyny piszą że szukają kościoła na swoją ceremonię po za swoja parafia bo kosciółł im się nie podoba (wizualnie) Więc jakie znaczenie ma sam sakrament- przysięga przed Bogiem- taki że dziweczyny chca białą suknie i wyklepać regułke przed ołtarzem
Dam porównanie: szkoła-kościół, czy jesli uczeń nie chodzi do szkoły, w nosie ma nauczycieli przychodzi czasem na kartkówkę, to czy powinien dostać promocję do klasy następnej? Nie!
więc nie wymagajmy, że kościół ma rozdawać sakramenty każdemu
Ostatni słuchałam audycji na temat rozwodów- otóż małżeństwa wierzące, modlące się rozwodzą się raz na chyba niecałe 2000 małżeństw!!! W przypadku pozostałych tzn "wierzący- nie praktykujący" co trzecie małżeństwo się rozpada!!
Co do kobiet ciężarnych- racją jest żeby nie brać ślubu tylko i wyłącznie przez dziecko, bo to sensu nie ma. |
_________________
Nie rań osoby, której nie możesz zabić |
|
|
|
|
555
Dołączyła: 02 Lis 2006 Posty: 1486 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Lut 05, 2011 10:45 pm
|
|
|
Malena napisał/a: | 555, ale napisałaś "obłudne jest udawanie, że wcale nie o ten seks chodzi". |
Malena, napisałam dokładnie:
555 napisał/a: | obłudne jest udawanie, że o ten seks wcale nie chodzi |
w języku polskim te dwa zdania mają zupełnie inne znaczenie i wydźwięk.. |
_________________
|
|
|
|
|
marciami
Żona i mama :)
Wiek: 36 Dołączyła: 16 Sty 2010 Posty: 1117 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Nie Lut 06, 2011 10:53 am
|
|
|
asimi napisał/a: | Własnie to widać nie raz na tym forum kiedy dziewczyny piszą że szukają kościoła na swoją ceremonię po za swoja parafia bo kosciółł im się nie podoba (wizualnie) Więc jakie znaczenie ma sam sakrament- przysięga przed Bogiem- taki że dziweczyny chca białą suknie i wyklepać regułke przed ołtarzem |
a ja myślę, że nie nalezy tak oceniać ludzi.
uwazam też, że nikt nie ma prawa się wtracac w ludzkie życie. I uważam, że z naszych cyznów rozliczy nas Ktoś inny a nie kościół. Gdyby ksieża byli tacy święci jak oczekują od ludzi.... zresztą zarówno w małżeństwie katolickim praktykującym jak i kazdym innym zdarzą sie przypadki małżeństw udanych jak i tych nieudanych. Wszystko moim zdaniem zależy od ludzi a nie od wiary bądź jej braku ... |
_________________
|
|
|
|
|
ava
Wiek: 39 Dołączyła: 12 Lut 2008 Posty: 3728 Skąd: Bełchatów/Łódź
|
Wysłany: Nie Lut 06, 2011 11:39 am
|
|
|
asimi napisał/a: | Ostatni słuchałam audycji na temat rozwodów- otóż małżeństwa wierzące, modlące się rozwodzą się raz na chyba niecałe 2000 małżeństw!!! | Ale to nie jest przecież równoznaczne z tym, że te małżeństwa są udane i szczęśliwe. Nie chce mi się wierzyć, że Kościołowi chodzi tylko o statystyki |
_________________ Nasz ślub - 05.09.2009r.
|
|
|
|
|
asimi
Wiek: 36 Dołączyła: 26 Paź 2010 Posty: 408 Skąd: łódź
|
Wysłany: Nie Lut 06, 2011 1:37 pm
|
|
|
oczywiście że wiele zalezy od wiary takiej mocnej i prawdziwej. Bo jeśli ktoś zyje wg dekalogu to nie bedzie zdradzał swojej zony/ męzą. Jeśli ktoś wierzy w zbawienie i w moc przyjmowania komunii świętej, to bedzie starał sie być dobrym człowiekiem dla innych, nie krzywdzić, kochać,szanować.
Zastanawiacie się dlaczego kościół jest przeciwny mieszkaniu przed slubem? o to chodzi, żeby nie popełniać grzechu cudzołóstwa! Osobom mieszkającym ze sobą taki grzech nie może zostać odpuszczony bo jest on popełniany nagminnie a w spowiedzi chodzi o żal za grzechy i chęć nie popełniania go więcej!
Dawniej za czasów naszych rodziców mało kto sprawdzał się przed ślubem mieszkając razem, a dzis każdy by chciał. I prawda jest taka, że rozwodów z roku na rok jest więcej niż dawniej, zatem co z tego że niektóre pary się sprawdzają skoro i tak się rozwodzą potem. |
_________________
Nie rań osoby, której nie możesz zabić |
|
|
|
|
EwaM
Wiek: 41 Dołączyła: 30 Lip 2007 Posty: 2535 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Lut 06, 2011 2:01 pm
|
|
|
asimi napisał/a: |
Ostatni słuchałam audycji na temat rozwodów- otóż małżeństwa wierzące, modlące się rozwodzą się raz na chyba niecałe 2000 małżeństw!!! W przypadku pozostałych tzn "wierzący- nie praktykujący" co trzecie małżeństwo się rozpada!!
|
Ciekawe gdzie ta audycja była i kto przeprowadzał takie badania. Bo mi to trochę Radiem Maryja zalatuje. Nie to, żebym miała coś przeciwko, ale to mało wiarygodne źródło informacji.
Ukryta Wiadomość: | Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość --- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message --- |
asimi napisał/a: |
Zastanawiacie się dlaczego kościół jest przeciwny mieszkaniu przed slubem? o to chodzi, żeby nie popełniać grzechu cudzołóstwa!
|
No nie? Naprawdę? W życiu bym na to nie wpadła
asimi napisał/a: |
Dawniej za czasów naszych rodziców mało kto sprawdzał się przed ślubem mieszkając razem, a dzis każdy by chciał. I prawda jest taka, że rozwodów z roku na rok jest więcej niż dawniej, zatem co z tego że niektóre pary się sprawdzają skoro i tak się rozwodzą potem. |
Ale akurat sprawdzanie się przed ślubem w żaden sposób nie ma wpływu na ilość rozwodów. Cały styl życia, podejście ludzi, światopogląd, możliwości, ocena społeczna, słowem wszystko się zmieniło - stąd również ilość rozwodów i ilość związków na kocią łapę. |
_________________
|
|
|
|
|
asimi
Wiek: 36 Dołączyła: 26 Paź 2010 Posty: 408 Skąd: łódź
|
Wysłany: Nie Lut 06, 2011 3:45 pm
|
|
|
Tak jak już wczesniej ktoś napisał łatwiej jest dziś wziąć rozwód niż porozmawiać szczerze. Niestety.
Po za tym myślę, że nie ma co komentować słów Benedykta dopóki nie poznamy całego jego planu, bo różne źródła na razie mogą o tym pisać i niekoniecznie musi być to zgodne z rzeczywistościa a wyrwane z kontekstu.
Jednakże mimo wszystko uważam, że slub kościelny powinni brać ludzie, którzy wiedzą po co go tak naprawdę biorą, a nie tylko dla pięknej oprawy i tradycji. |
_________________
Nie rań osoby, której nie możesz zabić |
|
|
|
|
marciami
Żona i mama :)
Wiek: 36 Dołączyła: 16 Sty 2010 Posty: 1117 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Nie Lut 06, 2011 9:31 pm
|
|
|
asimi napisał/a: | Bo jeśli ktoś zyje wg dekalogu to nie bedzie zdradzał swojej zony/ męzą. Jeśli ktoś wierzy w zbawienie i w moc przyjmowania komunii świętej, to bedzie starał sie być dobrym człowiekiem dla innych, nie krzywdzić, kochać,szanować. |
bez dekalogu i religii też można być dobrym człowiekiem i nie zdradzać, nie kraść, nie zabijać itd. |
_________________
|
|
|
|
|
słonko
projektant - amator
Wiek: 41 Dołączyła: 19 Kwi 2007 Posty: 2226 Skąd: Łódź/Warszawa
|
Wysłany: Nie Lut 06, 2011 10:52 pm
|
|
|
EwaM napisał/a: | Ukryta Wiadomość: | Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość --- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message --- |
|
Też znam chłopaka - bardzo wierzący, ministrant od dziecka, ślubu udzielało 3 biskupów, a po niecałym roku rozwód |
_________________
|
|
|
|
|
Hatifnatka
Wiek: 40 Dołączyła: 10 Mar 2007 Posty: 948 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Lut 06, 2011 11:18 pm
|
|
|
to, że ktoś jest wierzący i praktykujący nie znaczy, że rozwodu nie będzie mój kolega z LO, bardzo wierzący chłopak, był z dziewczyną przez trzy lata, pobrali się - i po roku rozwód. więc to niczego nie gwarantuje, że był praktykującym katolikiem. |
_________________
|
|
|
|
|
asimi
Wiek: 36 Dołączyła: 26 Paź 2010 Posty: 408 Skąd: łódź
|
Wysłany: Pon Lut 07, 2011 12:22 am
|
|
|
tak tak macie racje, ale chodzi mi że ludzie wierzący bardziej przykładają wagę do tego sakramentu, choćby potwierdzają to te badania o których wspomniałam wcześniej, ale wiadomo dużo zależy od tego jak ktoś ma w głowie i czy między małżonkami jest faktycznie miłośc i więź.
Miejmy nadzieję, że nasze małżeństwa będą udane :) Tego wszytkim życzę z całego serca!! |
_________________
Nie rań osoby, której nie możesz zabić |
|
|
|
|
niesia2708
Kociara :)
Wiek: 38 Dołączyła: 10 Cze 2008 Posty: 2700 Skąd: Piotrków/Tomaszów
|
Wysłany: Pon Lut 07, 2011 8:08 am
|
|
|
asimi napisał/a: | I prawda jest taka, że rozwodów z roku na rok jest więcej niż dawniej, zatem co z tego że niektóre pary się sprawdzają skoro i tak się rozwodzą potem. |
asimi, bo dawniej też rozwód, rozstanie to był wstydliwy temat....Podobnie jak przemoc w rodzinie....Która się dawniej do tego przyznała Teraz kobiety są bardziej świadome swoich praw, wykształcone, niezależne od męża więc już nie boją się zaczynać nowego życia |
_________________
|
|
|
|
|
paulii
bella coZa
Dołączyła: 19 Kwi 2010 Posty: 500 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Pon Lut 07, 2011 10:31 am
|
|
|
asimi napisał/a: | Własnie to widać nie raz na tym forum kiedy dziewczyny piszą że szukają kościoła na swoją ceremonię po za swoja parafia bo kosciółł im się nie podoba (wizualnie) Więc jakie znaczenie ma sam sakrament- przysięga przed Bogiem- taki że dziweczyny chca białą suknie i wyklepać regułke przed ołtarzem | Owszem dla części tak jest. Oprócz tych przypadków są takie pary, które zwracają i uwagę na aspekt duchowy i aspekt fizyczny. Czy to przestępstwo? Ja osobiście uważam, ze kwestia wiary i rozliczania się z niej należy TYLKO i wyłącznie do danej osoby i Boga. niesia2708 napisał/a: | asimi, bo dawniej też rozwód, rozstanie to był wstydliwy temat....Podobnie jak przemoc w rodzinie....Która się dawniej do tego przyznała Teraz kobiety są bardziej świadome swoich praw, wykształcone, niezależne od męża więc już nie boją się zaczynać nowego życia | No dokładnie Niesia. Niestety w tamtych czasach nawet jeśli się przyznała, to czasem rodzina nie "pozwoliła" się rozwieść, bo przecież "co ludzie powiedzą?". |
_________________
dziennikarsko http://www.forum.wesele-l...der=asc&start=0 |
Ostatnio zmieniony przez paulii Pon Lut 07, 2011 10:31 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
olivka_ja [Usunięty]
|
Wysłany: Pon Lut 07, 2011 12:55 pm
|
|
|
niesia2708 napisał/a: | asimi, bo dawniej też rozwód, rozstanie to był wstydliwy temat....Podobnie jak przemoc w rodzinie....Która się dawniej do tego przyznała Teraz kobiety są bardziej świadome swoich praw, wykształcone, niezależne od męża więc już nie boją się zaczynać nowego życia | No dokładnie Niesia. Niestety w tamtych czasach nawet jeśli się przyznała, to czasem rodzina nie "pozwoliła" się rozwieść, bo przecież "co ludzie powiedzą?".[/quote]
teraz niekiedy też ważniejsze jest "co ludzie powiedzą"
my planujemy ślub cywilny i moja przyszła teściowa nie mogła (i chyba dalej nie może) przeżyć tego faktu, no bo jak to będzie wyglądało i co ludzie powiedzą......
a fakt że ludzi częściej się rozwodzą wynika chyba z tego, że przestają się przejmować tym co inni powiedzą, stają się "egoistami" w tym sensie że ważniejsze jest dla nich własne samopoczucie i szczęście niż dobry obraz w oczach innych |
|
|
|
|
|