Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
Spowiedź...
Autor Wiadomość
Martysia 
mammolina


Wiek: 37
Dołączyła: 23 Sie 2007
Posty: 538
Skąd: Milano
Wysłany: Pon Wrz 08, 2008 2:57 pm   

ja w katedrze trafiłam na fajnego księdza, mimo że moje 2 spotkania w nim z kancelarii ptzy okazji załatwiania dokumentów zdążyły mnie do niego zniechęcić, dość ostry się wydał...ale spowiedź u niego trwała króciutko, a rzeczy, do której myślałam, że się b. przyczepi, nawet nie skomentował :o
_________________
 
 
 
neferity 


Wiek: 46
Dołączyła: 28 Kwi 2008
Posty: 35
Skąd: Lodz
Wysłany: Wto Wrz 09, 2008 1:04 pm   

a ja w Lagiewnikach nie dostalam zadnych kartek do spowiedzi, ksiadz powiedzial nam, ze to nasza sprawa jak postapimy i slusznie.
_________________
 
 
MalaJu 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 2628
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Wrz 09, 2008 1:21 pm   

a ja popieram karteczki. w koncu to slub koscielny, wiec jesli to dla kogos zbyt wielki wysilek, to moze powinien zrezygnowac?? Przecież nalezy być swiadomym wlasnych wyborów.
 
 
narcyz 

Dołączyła: 08 Wrz 2008
Posty: 41
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Wrz 09, 2008 3:39 pm   

:) to ja Wam powiem co zrobiłam :)
w dniu ślubu zapomniałam karetczki ze spowiedzią z domu.
położyłam ja w takim miejscu, żeby nie zapomnieć... i w drodze do kościoła przypomniało mi sie o niej...
:)
na szczescie nie było problemów...
teraz karteczka jest w albumie slubnym :)
 
 
neferity 


Wiek: 46
Dołączyła: 28 Kwi 2008
Posty: 35
Skąd: Lodz
Wysłany: Wto Wrz 09, 2008 5:41 pm   

widze, ze MalaJu nie zrozumiala intencji Ksiedza. on nam powiedzial, ze spowiedz to sprawa naszego sumienia, ze nie zamierza nas sprawdzac i slusznie... latanie z karteczkami po stempelki.. to nasze sumienie czy pojdziemy do spowiedzi, a nie biurokracja i nie sprawdzian w szkole. bardzo mi sie podobala rozmowa z ksiedzem z Lagiewnik bo fajny i normalny czlowiek, a nie powiem mialam obawy.
_________________
Ostatnio zmieniony przez neferity Wto Wrz 09, 2008 5:45 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
słonko 
projektant - amator


Wiek: 41
Dołączyła: 19 Kwi 2007
Posty: 2226
Skąd: Łódź/Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 09, 2008 8:39 pm   

Zgadzam się z Neferity. Te karteczki do spowiedzi to żenada. Sfałszowanie podpisu nie stanowi przecież żadnej sztuki - nikt tego nie sprawdza, więc jak dla kogoś spowiedź nie jest ważna, to i tak oszuka, i karteczka nic tu nie zmieni. Zbędna biurokracja.
_________________
 
 
 
magda26 
Żona i mama :)


Wiek: 43
Dołączyła: 26 Lut 2007
Posty: 338
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Wrz 09, 2008 9:00 pm   

Też uważam, że to czy się wsypowiadamy, to nasza sprawa, a właściwie naszego sumienia. Znam takich co właśnie sami podpisują...tu zostawię bez komentarza, bo zupełnie tego nie rozumiem, w końcu ślub kościelny to sprawa wiary i naszych uczuć a nie "imprezy, okazji do założenia białej sukni".
Myślę też, że karteczki to też taki "bodziec" by w końcu pójść do spowiedzi.
Ja tak jak Martysia i MalaJu bardzo dobrze "wspominam", jeśli tak to można określić spowiedź w Katedrze, oboje z M trafiliśmy na wspaniałego księdza, marwtiliśmy się jak podejdzie do sprawy wspólnego mieszkania przed ślubem, ale w ogóle nawet tego nie skomentował, skupił się na naszych uczuciach i naszej przyszłości.
_________________


Ostatnio zmieniony przez magda26 Wto Wrz 09, 2008 9:02 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
MalaJu 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 2628
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Wrz 09, 2008 9:53 pm   

halo, halo, dwie sprawy - po pierwsze, to ze mozna sie samemu podpisac to jedno.
po drugie, slub w nieczystosci jest z zasady niewazny...
no jesli ktos sie sam podpisuje na kartce, czy tez nie idzie do spowiedzi, bo"zapomnial", ze nalezy, to chyba pomylil imprezy.
nie jestem jakas super katoliczka, jednak rozumiem powage sytuacji - slub w kosciele do czegos zobowiazuje. to nie supermarket czy abonament w telefonii, ze mozna sobie wybierac pakiety. Albo ktos podchodzi w calosci powaznie, albo niech sobie daruje cała szopkę.
i w tej kwestii rozumiem karteczki - to przypomnienie, ponaglenie. brak kartki wymaga duzej odpowiedzialnosci i swiadomosci, ktorych czesto wielu brakuje...
 
 
magda26 
Żona i mama :)


Wiek: 43
Dołączyła: 26 Lut 2007
Posty: 338
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Wrz 09, 2008 10:17 pm   

MalaJu napisał/a:
slub w kosciele do czegos zobowiazuje. to nie supermarket czy abonament w telefonii, ze mozna sobie wybierac pakiety. Albo ktos podchodzi w calosci powaznie, albo niech sobie daruje cała szopkę.

Tak, tylko nie każdy to rozumie. Są tacy dla których nie liczy się wiara, a to czy ślub w nieczytości będzie ważny czy nie...przecież podpisali akt małżenstwa i sprawa załatwiona.
Dla mnie karteczka jest zbędna bo czy z nią czy bez niej i tak poszłam do spowiedzi. Tak zostałam wychowana i tego wymaga religia.
Tu chyba nie chodzi o karteczki a o wiarę, dla kogoś kto jest wierzący nie ma znaczenia czy musi czy nie musi mieć karteczkę, przecież i tak pójdzie do spowiedzi.
_________________


 
 
 
słonko 
projektant - amator


Wiek: 41
Dołączyła: 19 Kwi 2007
Posty: 2226
Skąd: Łódź/Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 09, 2008 10:18 pm   

Julia, ale przecież ta kartka niczego nie zmienia. Nawet jeżeli ktoś idzie do spowiedzi dla karteczki, to nie ma żalu za grzechy, ba - gdy ktoś w ogóle nie uznaje idei spowiedzi, to ona i tak jest nieważna i taki ślub jest nieważny w oczach Kościoła. Rzecz w tym, że jak ktoś bierze ślub kościelny tylko dlatego, że tradycja, że ładnie, że dostojnie... to dla niego nie ma znaczenia cała powaga sytuacji. Załatwi niezbędne papiery, w tym zaświadczenie o odbytej spowiedzi, tylko, że to będzie raczej zaświadczenie o odbębnieniu spowiedzi, a nie o pojednaniu z Bogiem i ludźmi. A dodam jeszcze, że przecież ostatnim warunkiem ważnej spowiedzi jest postanowienie poprawy i naprawa błędów (np. pojednanie się z kimś, z kim jesteśmy skłóceni), a karteczka nie daje gwarancji, że ktoś to uczynił. Chodzi mi po prostu o to, że taka kartka nie mówi nic o spowiedzi danej osoby, poza tym, że ten ktoś przyszedł do konfesjonału i powiedział co trzeba. A czy był żal za grzechy, skrucha, postanowienie poprawy - nie wiadomo, więc jak ktoś miał nieczyste sumienie i poszedł do spowiedzi dla kartki, to i tak wciąż ma nieczyste sumienie. Efekt zatem zerowy.
_________________
Ostatnio zmieniony przez słonko Wto Wrz 09, 2008 10:19 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
MalaJu 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 2628
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Wrz 09, 2008 10:25 pm   

zalezy od osoby. mnie kartka zmotywowala. ba! fakt, ze sa dwie obowiazkowe spowiedzi podzialal wlasnie oczyszczająco. ten czas miedzy jedna a druga wykorzystuje na skoncentrowanie sie na sobie, na swoim chrzescijanstwie. no ale ja wiem, ze moze jestem dziwna... :? jakos po prostu nie umiem robic rzeczy bez przekonania. nie bylam u spowiedzi bardzo dlugo wlasnie dlatego, ze nie lubie sciemniac. a spowiedz bez zalu i postanowienia poprawy to dla mnie farsa. teraz mialam czas, by pokonac pyche i odnaleźć to, czego do tej pory znaleźć nie moglam. no ale mowilam, ze jestem dziwna :smile:
 
 
słonko 
projektant - amator


Wiek: 41
Dołączyła: 19 Kwi 2007
Posty: 2226
Skąd: Łódź/Warszawa
Wysłany: Wto Wrz 09, 2008 10:32 pm   

No to tylko się cieszyć, jeżeli karteczki podziałały motywująco i w takim razie chwała im :) Choć muszę powiedzieć, że Twoja wypowiedź budzi pewną wątpliwość - otóż czy ma ona oznaczać, że gdyby nie karteczki darowałabyś sobie spowiedź? Myślę, że i tak byś poszła skoro rozumiesz, że ważne jest bycie w stanie łaski uświęcającej w chwili przyjmowania sakramentu małżeństwa i sama czułaś potrzebę pojednania. Zaś w argumentach przeciw karteczkom chodziło raczej o tych, którzy odrzucają spowiedź z reguły, nawet w ważnych momentach roku, czy swojego życia nie widzą potrzeby, ani sensu pojednania.
_________________
 
 
 
MalaJu 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 2628
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Wrz 09, 2008 10:40 pm   

Cytat:
czy ma ona oznaczać, że gdyby nie karteczki darowałabyś sobie spowiedź?


jasne ze nie :) ale na bank odkładałabym ten moment do ostatniej chwili.

Cytat:
Zaś w argumentach przeciw karteczkom chodziło raczej o tych, którzy odrzucają spowiedź z reguły, nawet w ważnych momentach roku, czy swojego życia nie widzą potrzeby, ani sensu pojednania.


no tak, ale wtedy to juz chyba jakas pomylka z tą biała suknia w kosciele... jakies to takie... dwulicowe? płytkie?
 
 
słonko 
projektant - amator


Wiek: 41
Dołączyła: 19 Kwi 2007
Posty: 2226
Skąd: Łódź/Warszawa
Wysłany: Sro Wrz 10, 2008 5:45 pm   

Zgadzam się, ale taka niestety jest rzeczywistość - mnóstwo par bierze ślub kościelny choć de facto oboje albo jedno z nich uważają się za niewierzących, albo też niby wierzących, ale do w takich, co w kościele ostatni raz byli na bierzmowaniu, a po ślubie następny raz pójdą chrzcić dziecko. Przykre to, ale tak jest bardzo często.
_________________
 
 
 
sistermonn 
:)


Wiek: 42
Dołączyła: 17 Lip 2007
Posty: 905
Skąd: Łódź - Górna
Wysłany: Czw Wrz 11, 2008 7:24 am   

To ja też już po pierwszej spowiedzi. Byliśmy w Katedrze... i tak jakoś oczyszczona się czuję. Trafiliśmy na super księdza, który mówił tak ciepło i do tego mądrze, że cała masa negatywnych emocji, które ostatnio mną zawładnęły uszły przy konfesjonale.
Podobne odczucia miał PM, który ostatni raz u spowiedzi był przed bierzmowaniem.

Jakoś tak lżej mi na sercu :)
 
 
 
neferity 


Wiek: 46
Dołączyła: 28 Kwi 2008
Posty: 35
Skąd: Lodz
Wysłany: Czw Wrz 11, 2008 9:56 am   

Duzo ludzi bierze sluby Koscielne tylko dlatego, ze ma to "odpowiednia oprawe". Ja bardzo zrazilam sie do ksiezy, ale to nie ma nic wspolnego z moim stosunkiem do Boga. Bardzo mnie przerazaja kolejne spotkania z ksiezami, ale dzieki temu, ze trafiam (odpukac w niemowane) na co raz lepszych zmienia sie tez moje podejscie do nich. Co do slubow koscielnych to sama bylam swiadkiem jak taka bardzo wierzaca para (chodzenie do Kosciola co niedziele itd) sama podpisywala kartki ze spowiedzia przed slubem (i tu chyba jest cos nie tak) i jakos nie zauwazylam zeby sie przejeli tym faktem. Ja moze do Kosciola nie chodze za czesto, ale nie zrobilabym czegos takiego bo czulabym, ze w takim przypadku taki slub nie ma sensu bo tak na prawde to oszukuje sama siebie. Nie ide do spowiedzi dla ksiedza czy iinej osoby tylko dla siebie. Fakt, ze slub sam w sobie mnie do spowiedzi motywuje bo po moich doswiadczeniach po prostu sie tego boje, co tez jest glupie bo tak na prawde boje sie ksiedza, ktory tak jak ja jest czlowiekiem. Wiem, ze moze mnie nie rozumiec i mojego podejscia do zycia bo oni zyja inaczej, ale dlaczego sie ich boje?? Moze dlatego, ze to troche ich wina, ze zaczelam unikac Kosciola, duzo mowia o milosierdziu, a sami czesto nie sa milosierni bo ja np. mozna nie udzielic slubu ludziom ktorzy sie kochaja i chca byc ze soba, ale wiedza, ze z jakiegos powodu nie moga miec dzieci, a takie wypadki sie zdarzaja. Co to ma wspolnego z miloscia o ktorej mowia. Nie rozumiem tego i chyba nigdy nie zrozumie. Dla mnie najwazniejsze to byc dobrym czlowiekiem.
_________________
 
 
Debussy 
pedagog specjalny


Dołączyła: 16 Lut 2008
Posty: 1712
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Wrz 11, 2008 10:21 am   

Mnie też to się zawsze kłóciło. Dlaczego mówią innym jak żyć, a sami są dalecy od ideału. Piją, palą, jeżdżą dobrymi samochodami, mają aparaty lustrzanki...
Na to mi kiedyś ktoś odpowiedział : "Za bardzo ich idealizujesz.. to jest człowiek jak każdy inny. Dlatego zdarzają się wśród nich zarówno bardzo dobrzy ludzie, jak i alkoholicy"

Możliwe, ale jednak zostaję przy swoim idealizowaniu :roll:
Ksiądz powinien być kimś, z kogo się bierze przykład i ma ogromny szacunek.
_________________
Są tajemnice, które tylko niebo może ostatecznie odkryć...
 
 
Dorotka847 


Wiek: 39
Dołączyła: 19 Gru 2007
Posty: 426
Skąd: łódź
Wysłany: Sob Wrz 20, 2008 4:21 pm   

Jestem już po pierwszej spowiedzi :) . Byłam w katedrze w wyznaczonych godzinach na spowiedź (nie na mszy). Było bardzo pozytywnie :D i mam nadzieje, że druga też będzie taka. Mimo że mieszkamy ze sobą ksiądz nie robił żadnych problemów z rozgrzeszeniem był bardzo miły nie wypytywał o nic tylko wysłuchał pouczył i podpisał karteczkę. Cała spowiedź trwała dosłownie chwilkę może z tego powodu, że do spowiedzi chodzę regularnie, (co nie znaczy często 1, 2 w roku).
Co do karteczek to nasz ksiądz powiedział, że jeśli chcemy to możemy je podpisywać a jeśli uważamy, że są one nam nie potrzebne to nie musimy wystarczy podać daty spowiedzi.
_________________
 
 
neferity 


Wiek: 46
Dołączyła: 28 Kwi 2008
Posty: 35
Skąd: Lodz
Wysłany: Sob Paź 04, 2008 2:27 pm   

Ja również polecam spowiedź w Katedrze. Bałam się strasznie, a nie było czego, księża bardzo fajni i serio mądrze mówili. Też bylismy poza mszą i uważam, że dla wszystkich zestresownych spowiedzią to dobry czas. Jesli przyjdziecie w wyznaczonych na spowiedz godzinach i zadnego księdza nie będzie można porozmawiać z kościelnym, nam ściągnął księdza.
Pozdrawiam
_________________
 
 
justinaa 


Wiek: 41
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1601
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Paź 13, 2008 10:25 pm   

po takich pozytywnych opiniach chyba też się wybiorę do Katedry bo trochę mnie to stresuje, zwłaszcza, że ostatni raz bylam u spowiedzi bylam baaardzo dawno temu, ale w każdym razie czy możecie mi po pierwsze napisać, w jakie dni i w jakich godznach jest spowiedź i po drugie - kiedy powinnam dać karteczkę, na począktu czy na końcu? :?
_________________

www.boatmummy.blogspot.com
www.lodzkiemamy.pl
 
 
MalaJu 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 2628
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Paź 13, 2008 11:09 pm   

moje wrazenia z drugiej spowiedzi w Katedrze - znow trafilam na tego samego ksiedza - jak sie okazalo byl to proboszcz, ks Ireneusz jakis-tam. bardzo ludzki czlowiek, taki siwy kolo 50tki. Za to Irek trafil do takiego lysawego, puszystego.. masakra jakas! trzymal ludzi baaardzo dlugo i byl typowym nawiedzonym... nie potrafil przemowic do czlowieka, tylko urzadzal sad ostateczny... wiec to nie tak, ze wszyscy w Katedrze sa "cacy" i ludzcy... Jednak mimo to polecam :)
 
 
Mariko 


Dołączyła: 09 Lis 2008
Posty: 22
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Cze 20, 2009 12:51 pm   

My byliśmy u Franciszkanów na Rzgowskiej 41 - parafia MB Anielskiej. Spowiadaliśmy się u 2 różnych księży i nie było scen. Jasne, że jak ktoś był u spowiedzi ostatni raz przed bierzmowaniem, to musi być gotowy na pouczenie. Ale najważniejsze, że nie drążą tematu wspólnego mieszkania i współżycia przed ślubem. Miałam wrażenie, że ksiądz mnie wysłuchał i starał się odnieść do mojego wyznania, nie klepał z pamięci. Na koniec życzył powodzenia i łaski bożej. Ogólnie dość sympatycznie. Polecam.
 
 
 
Greginia 
improvers salseros


Dołączyła: 10 Gru 2008
Posty: 511
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Maj 21, 2010 10:35 pm   

Byłam na spowiedzi w Katedrze u ks. Przemysława Góra (młody, szczupły, wysoki, miły, życzliwy i sympatyczny). Spowiedź przebiegała bardziej jak rozmowa, którą rozpoczął sam ksiądz jeszcze w trakcie wymieniania przeze mnie grzechów :D Oczywiście polecam.
_________________
 
 
chudzielec7 

Wiek: 36
Dołączyła: 06 Kwi 2010
Posty: 41
Skąd: łódź
Wysłany: Pon Maj 31, 2010 11:04 am   

My wczoraj byliśmy na naszej 1 przedślubnej spowiedzi. Bałam się strasznie bo wiedziałam co może mnie spotkać po przeczytaniu waszych wypowiedzi. Dodatkowo miałam jeszcze większy stres jak zobaczyłam księdza, który spowiada. Niezbyt mile go wspominam z ostatniej spowiedzi, ale tym razem był miły i przeżyłam :) To racja, że wszystko zależy od tego na jakiego księdza się trafi.
_________________


 
 
Sylsia84 


Wiek: 39
Dołączyła: 06 Cze 2009
Posty: 61
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Maj 31, 2010 1:36 pm   

Ja byłam na pierwszej spowiedzi w kościele Maksymiliana Kolbe i nie wspominam jej najlepiej. ksiądz powiedział, że może jestem ateistką, skoro zdarza mi się opuścić mszę w niedzielę. Na drugą raczej powędruję do innego kościoła...
_________________
 
 
Meerkat 


Wiek: 41
Dołączyła: 16 Paź 2007
Posty: 245
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Maj 31, 2010 9:41 pm   

Sylsia84 mój mąż pochodzi z tej parafii i biedny miał uraz przed spowiedzią... Teraz należymy do parafii Matki Odkupiciela i szczerze polecam. Najbardziej "liberalne" podejście ma ks. Jerzy (taki z brodą i dłuższymi włosami), ale proboszcz też jest niezły. Nie wiem, jak spowiada taki młody, ale dziewczyny przed bierzmowaniem ostatnio pchały się do niego :wink:
 
 
Kociadło 


Wiek: 39
Dołączyła: 17 Lut 2008
Posty: 2269
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Cze 01, 2010 8:32 am   

Ja chodze do spowiedzi w Katedrze - jeszcze dwa miesiące temu bałam się bardzo, że jak powiem wszystkie grzechy to dostanę takie kazenie że hej. I powiem że polubiłam spowiedz. Serdecznie polecam, bo obydwaj księża są rewelacyjni. ( i ks. Wojciech i Ks. Ryszard). Nie było wypominania, długiego kazania, ale naprawdę kilka słów porady i pokrzepienia.
_________________
 
 
 
monika_zyga 


Wiek: 37
Dołączyła: 23 Paź 2006
Posty: 401
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Cze 01, 2010 1:42 pm   

A ja mam pytanie, bo nie wiem czy przed spowiedzia mam powiedziec ze to jest spowiedz przedslubna czy spowiadac sie normalnie i na koniec podsunac karteczke do podpisania?

Też bardzo nie lubie sie spowiadac i chyba musze juz isc, bo od tej niedzieli mam 3 tygodnie do slubu a mam pojsc na 2 spowiedzi, wiec nie wiem kiedy ta druga powinna byc?
_________________
Zapraszam na mojego bloga o rozszerzaniu diety, BLW i nie tylko!
GuGuGa
Ostatnio zmieniony przez monika_zyga Wto Cze 01, 2010 1:55 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
ola88 
Żona ;)


Dołączyła: 20 Lip 2009
Posty: 2026
Skąd: Tu i tam ;)
Wysłany: Wto Cze 01, 2010 1:55 pm   

monika_zyga, trzeba powiedzieć, że to jest spowiedź przedślubna. Bardziej Ksiądz skupia się na małżeństwie itp.
_________________
 
 
Sylsia84 


Wiek: 39
Dołączyła: 06 Cze 2009
Posty: 61
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Cze 01, 2010 3:42 pm   

U mnie się nie skupiał na małżeństwie!! a na pierwszej spowiedzi byłam 3 tygodnie przed ślubem. Ale nie ma się czym martwic moja koleżanka była na pierwszej tydzień przed i na drugiej w piątek tuż przed.
_________________
 
 
gosiaczek 

Dołączyła: 27 Sie 2004
Posty: 645
Skąd: stąd i z owąd
Wysłany: Wto Cze 01, 2010 11:07 pm   

Lepiej powiedzieć, albo dać karteczkę przed. Bo może się potem taki czepiać i walnąć kazanie umoralniające nie przez kratę, a prosto w twarz :)
 
 
chudzielec7 

Wiek: 36
Dołączyła: 06 Kwi 2010
Posty: 41
Skąd: łódź
Wysłany: Sro Cze 02, 2010 10:44 am   

Ja powiedziałam, że to spowiedź przedślubna zanim się przeżegnałam. A dalej wszystko jak normalna spowiedź. Im szybciej pójdziesz tym będziesz miała to z głowy. Ja ciągle odkładałam na później i w końcu musiałam pójść, ale przeżyłam. Pierwszą spowiedź zaliczyłam miesiąc przed ślubem a do ostatniej pójdę dzień przed. A potem tylko nasz wielki dzień :D
_________________


 
 
katarynka14 

Dołączyła: 08 Sty 2009
Posty: 47
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Cze 07, 2010 8:20 pm   

mam już za sobą pierwszą spowiedź przedślubną-hehe-<a ślub już za nie całe 3 tyg.>bardzo się obawiałam, ale ksiądz był bardzo życzliwy!pytał co prawda o moje życie intymne z narzeczonym, ale nie było wielkiego kazania....zaznaczył tylko, żeby być świadomym wejścia w związek małżeński:)
aa...na kartce, którą dostaliśmy do spowiedzi jest zaznaczone, że należy ją podać przed przystąpieniem do spowiedzi
_________________
Kasiak
Ostatnio zmieniony przez katarynka14 Pon Cze 07, 2010 8:21 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
monika_zyga 


Wiek: 37
Dołączyła: 23 Paź 2006
Posty: 401
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Cze 08, 2010 9:03 am   

a mam jeszcze pytanie kiedy ta kartke oddaje sie w kosciele, bo teretycznie w dzien slubu, ale np moja siostra byla u spowiedzi w piatek a wszystkie papierki podpisywala wczesniej, wiec w sobote nie wchodzila wogole do kancelarii i nie oddala tej karteczki.
_________________
Zapraszam na mojego bloga o rozszerzaniu diety, BLW i nie tylko!
GuGuGa
 
 
 
Misiak87 
Misiakomamusia:)


Wiek: 36
Dołączyła: 13 Lis 2007
Posty: 1983
Skąd: okolice Łodzi
Wysłany: Wto Cze 08, 2010 9:18 am   

My w ogóle zapomnieliśmy tych karteczek (mieliśmy oddać w dzień ślubu) ale ksiądz o nie nawet nie spytał. ;)
_________________
 
 
kata100710 

Dołączyła: 19 Paź 2009
Posty: 67
Skąd: łódź
Wysłany: Wto Cze 08, 2010 10:02 am   

my się zbieramy i zbieramy do spowiedzi ale myślę, że w tym tygodni się w końcu wybierzemy na pierwszą spowiedź tylko nie wiem jeszcze czy do Katedry czy do Dominikanów, bo na pewno nie do naszych parafii (mam nadzieje, że pójdzie gładko,
żeby człowiek stresował się spowiedzią :( )
 
 
gosiaczek 

Dołączyła: 27 Sie 2004
Posty: 645
Skąd: stąd i z owąd
Wysłany: Wto Cze 08, 2010 1:12 pm   

monika_zyga napisał/a:
a mam jeszcze pytanie kiedy ta kartke oddaje sie w kosciele, bo teretycznie w dzien slubu, ale np moja siostra byla u spowiedzi w piatek a wszystkie papierki podpisywala wczesniej, wiec w sobote nie wchodzila wogole do kancelarii i nie oddala tej karteczki.


Przede wszystkim nie powinna wcześniej niż w dniu ślubu, bo jeśli mowa o ślubie konkordatowym, to to są datowane dokumenty państwowe. A kartki mogą świadkowie podrzucić do zakrystii tuż przed.
 
 
Sylsia84 


Wiek: 39
Dołączyła: 06 Cze 2009
Posty: 61
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Cze 08, 2010 3:01 pm   

Dokładnie nasze kartki ze spowiedzi zaniosą świadkowie tuż przed ślubem :)
_________________
 
 
ml-7 

Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 2
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Cze 29, 2010 12:51 am   

Zgadzam się Kociadło. W Archikatedrze Łódzkiej dobrze się spowiada.
Polecam zwłaszcza tym, co dawno tego nie robili.
Najlepiej nie na mszy, ale jakoś pomiędzy, kiedy jest cisza, spokój i sprzyjający nastrój.
Dla wstydliwych jest poczucie anonimowości bo to wielka parafia.
A księża mają dobre podejście do życia bo to blisko kampusu Politechniki i Duszpasterstwa Akademickiego :-)
 
 
Meerkat 


Wiek: 41
Dołączyła: 16 Paź 2007
Posty: 245
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Cze 30, 2010 3:33 pm   

ml-7 napisał/a:
W Archikatedrze Łódzkiej dobrze się spowiada.

ja się nigdy w innym niż moim Kościele nie spowiadałam (parafia Matki Odkupiciela) i nie mam złych doświadczeń, ale Mąż mówił, że kiedyś go ksiądz tam (w Katedrze) nieźle objechał, szczególnie za seks przedmałżeński :oops: Mój Mąż miał generalnie dużo negatywnych "spowiedziowych" doświadczeń... ;)
Ostatnio zmieniony przez Meerkat Sro Cze 30, 2010 3:35 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Aga1986 
Żołnierzowa Żona


Wiek: 38
Dołączyła: 15 Wrz 2009
Posty: 1572
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Sie 09, 2010 6:27 pm   

ech musimy iść do spowiedzi... :roll: ostatni raz byłam wieki temu i trochę się tego obawiam :/ najprawdopodobniej pójdziemy do Katedry tylko nie wiem w jakich godzinach ? macie jakieś informacje na ten temat?
_________________



Tam skarb Twój, gdzie serce Twoje...
 
 
 
ola88 
Żona ;)


Dołączyła: 20 Lip 2009
Posty: 2026
Skąd: Tu i tam ;)
Wysłany: Pon Sie 09, 2010 6:33 pm   

Aga1986 napisał/a:
najprawdopodobniej pójdziemy do Katedry tylko nie wiem w jakich godzinach ? macie jakieś informacje na ten temat?
też poczepiam się pod pytanie :)
a spowiedź.... będzie ciężko :)
_________________
 
 
misiao1983 
To sem ja


Wiek: 41
Dołączyła: 12 Lut 2009
Posty: 1365
Skąd: To tu, to tam...
Wysłany: Pon Sie 09, 2010 8:08 pm   

ola88 napisał/a:
Aga1986 napisał/a:
najprawdopodobniej pójdziemy do Katedry tylko nie wiem w jakich godzinach ? macie jakieś informacje na ten temat?
też poczepiam się pod pytanie :)
a spowiedź.... będzie ciężko :)

ech dziewczyny nie idźcie do katedry, bo traficie na tego ksiedza co ja, to z płaczem z konfesjonału wyjdziecie....
a jak już wam bardzo zalezy to w katedrze spowiedż jest ... * podczas każdej mszy św.,
* oraz w dni powszednie w godzinach 10.00 - 11.55 i 14.00 - 16.00. tutaj to macie http://www.katedra.lodz.p..._i_posluga.html
_________________


 
 
kata100710 

Dołączyła: 19 Paź 2009
Posty: 67
Skąd: łódź
Wysłany: Pon Sie 09, 2010 9:17 pm   

My byliśmy na spowiedzi u Salezjanów i było OK
 
 
Aga1986 
Żołnierzowa Żona


Wiek: 38
Dołączyła: 15 Wrz 2009
Posty: 1572
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Sie 09, 2010 10:51 pm   

misiao1983, naprawdę :/ to ja nie wiem... chyba po prostu powiem tylko te sprawy, które faktycznie uważam za grzech, a nie te, które kościół uważa za grzech... np. współżycie przed ślubem, no cóż nie traktuję tego za grzech i nie żałuję, może jak nie usłyszy ksiądz takich rzeczy to potraktuje mnie mniej brutalnie...
znając mnie to jak zacznie mi gadać jakieś pierdoły albo krzyczeć na mnie to się z nim pokłócę i tyle wyjdzie z tego... moja siostra usłyszała kiedyś u spowiedzi, że jest "świnią"...a nie miała jakiś strasznych grzechów...
_________________



Tam skarb Twój, gdzie serce Twoje...
 
 
 
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Pon Sie 09, 2010 11:16 pm   

Aga1986 napisał/a:
misiao1983, naprawdę :/ to ja nie wiem... chyba po prostu powiem tylko te sprawy, które faktycznie uważam za grzech, a nie te, które kościół uważa za grzech... np. współżycie przed ślubem, no cóż nie traktuję tego za grzech i nie żałuję, może jak nie usłyszy ksiądz takich rzeczy to potraktuje mnie mniej brutalnie...

Aga1986 -bez urazy, przeczytaj tę swoją wypowiedź może jeszcze raz na zimno i przemyśl czy jest sens brania ślubu jako osoba wierząca, skoro zamierzasz kłamać na spowiedzi, "wybierania" sobie grzechów, żeby Cię ksiądz nie ochrzanił. Co Ty dzieciak jesteś, że się boisz? :roll:
Nie jestem misjonarką, ani żarliwą katoliczką, ale jak czytam takie wypowiedzi to myślę - o co biega. :roll: Przecież wystarczy, że jedno z małżonków jest wierzące, a drugie bierze ślub jako osoba niewierząca i nie musi wtedy iść do spowiedzi, więc "problem" kłamania i robienia czegoś na siłę odpada.
Nie wiem, czy czytałaś cały ten temat - jeśli nie - to polecam. Może skłoni Cię do pewnych decyzji i głębszego zastanowienia się nad pewnymi istotnymi kwestiami brania ślubu kościelnego.
_________________
 
 
Greginia 
improvers salseros


Dołączyła: 10 Gru 2008
Posty: 511
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Sie 09, 2010 11:25 pm   

Asiek, a powiedz co w sytuacji, kiedy podczas spowiedzi szczerze wyjawiasz swoje grzechy, a ksiądz postanawia nie dać Ci rozgrzeszenia, a tym samym nie dopuszcza Cię do sakramentu? Wtedy należy chodzić od konfesjonału do konfesjonału licząc na litość innego księdza? I jeśli po tych perypetiach uzyska się już rozgrzeszenie, to jest ono w pełni ważne, czy tylko połowicznie?
_________________
 
 
Aga1986 
Żołnierzowa Żona


Wiek: 38
Dołączyła: 15 Wrz 2009
Posty: 1572
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Sie 09, 2010 11:26 pm   

wiedziałam, że tak będzie ... takie mam zdanie na temat księży i kościoła, już kiedyś toczyłam o to spór w innym wątku i nic dobrego z tego nie wyszło, także nie będę się tu rozpisywać. Biorę ślub konkordatowy bo wierzę w Boga i Bóg wie jakie grzechy popełniłam i czy za nie żałuję. Niby po co taka wiedza księdzu?! chyba tylko po to, żeby wiedzieć jak postępować z ludźmi, jakie mają problemy, móc nimi kierować i manipulować. Dla niektórych moje zachowanie jest karygodne, ok macie do tego prawo, a ja miałam prawo tak napisać, zdania nie zmienię, tak czuję. Napisałam szczerze to co inni tylko po cichu myślą.

[ Dodano: Pon Sie 09, 2010 11:31 pm ]
Asiek napisał/a:
Co Ty dzieciak jesteś, że się boisz? :roll:
nie, bać się nie boję, a zwłaszcza kłótni z księdzem, mam kilka na swoim koncie, jedną już taką kłótnie w konfesjonale zaliczyłam jak byłam u spowiedzi przy bierzmowaniu mojego brata, pokłóciłam się wtedy z proboszczem o innego księdza, byłego jezuitę, który powiedział mojemu bratu że ma wybrać albo sport (trenuje koszykówkę) albo Boga... :evil: takie kłótnie w konfesjonale to nic przyjemnego, wolę ich uniknąć...
_________________



Tam skarb Twój, gdzie serce Twoje...
 
 
 
*Asiek 
Moderator
Czarownica vel Anioł


Dołączyła: 05 Sty 2004
Posty: 2217
Skąd: Kiedyś Łódź
Wysłany: Pon Sie 09, 2010 11:32 pm   

Greginia napisał/a:
Asiek, a powiedz co w sytuacji, kiedy podczas spowiedzi szczerze wyjawiasz swoje grzechy, a ksiądz postanawia nie dać Ci rozgrzeszenia, a tym samym nie dopuszcza Cię do sakramentu? Wtedy należy chodzić od konfesjonału do konfesjonału licząc na litość innego księdza? I jeśli po tych perypetiach uzyska się już rozgrzeszenie, to jest ono w pełni ważne, czy tylko połowicznie?


Rozgrzeszenie to rozgrzeszenie - jest ważne.

Swoją drogą - nie spotkałam się jeszcze z sytuacją, żeby ktoś nie dostał rozgrzeszenia. Fakt, nie znam żadnych morderców :cool: . Nie wiem, co takiego trzeba popełnić, żeby rozgrzeszenia nie dostać, pod warunkiem szczerego wyznania grzechów, ich żałowania i obietnicy poprawy. Na myśl przychodzi mi właśnie morderstwo, aborcja, jakaś bigamia, ciężkie pobicie czy gwałt. I to w opcji, że za te grzechy się nie żałuje. Acha, no i brak ślubu kościelnego. :cool:
Natomiast mogę sobie wyobrazić, że rozgrzeszenia się nie dostanie, jeśli nawet w przypadku "lekkich" grzechów za te grzechy się nie żałuje, a wręcz wojowniczo stwierdzi, że to grzechem nie jest i nadal będzie się go popełniać.
Kościół ma swoją listę grzechów, jeśli Kowalski uważa, że to nie są żadne grzechy to niech się wypisze z danej wiary i przejdzie do takiej, która mu odpowiada. Wyznań jest do wyboru do koloru. Po co się męczyć i żyć w hipokryzji? Mamy XXI wiek.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Asiek Pon Sie 09, 2010 11:34 pm, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
misiao1983 
To sem ja


Wiek: 41
Dołączyła: 12 Lut 2009
Posty: 1365
Skąd: To tu, to tam...
Wysłany: Wto Sie 10, 2010 12:02 am   

Asiek napisał/a:
Swoją drogą - nie spotkałam się jeszcze z sytuacją, żeby ktoś nie dostał rozgrzeszenia.
Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________


 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl