wyprowadzka |
Autor |
Wiadomość |
niesia2708
Kociara :)
Wiek: 38 Dołączyła: 10 Cze 2008 Posty: 2700 Skąd: Piotrków/Tomaszów
|
Wysłany: Sro Lip 01, 2009 1:02 pm
|
|
|
Ja się częściowo przeprowadziłam do męża i zabrałam w sumie niewiele-bo tylko pościel i swoje ręczniki.Reszta leży zapakowana w pudełka w domu rodziców i czeka na nasz domek.Na razie dokupiliśmy sobie deske do prasowania i suszarkę do ubrań.
Zamierzam przy okazji zakupów zacząć kupować jakieś pojemniczki, miseczki i inne takie pierodoły które się potem przydadzą.Z większymi zakupami poczekamy do wesela i zobaczymy co dostaniemy a co musimy dokupić.
Wyprowadzka to chyba dużo powiedziane,bo jeszcze często zaglądam do domu i zostaje np. na noc. Taka prawdziwa będzie dopiero jak się na swoje przeprowadzimy Na razie rodzice się jeszcze bardzo nie przejęli,ale dopiero jak moja siostra w październiku wyjedzie na studia i zostaną sami zrobi im się przykro.Bo zawsze żyliśmy w "kupie". Mi na początku było trochę ciężko i mi się tęskniło ale się już przyzwyczaiłam.Z teściową też się w miare dogaduje |
_________________
|
|
|
|
|
Weira
Wiek: 38 Dołączyła: 07 Lis 2008 Posty: 649 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lis 26, 2009 2:39 pm
|
|
|
Ja jeszcze się nie przeprowadziłam, czekamy do wesela, tym bardziej, że moja wyprowadzka to 150 km od domu rodzinnego, z miasta do miasteczka i do innego województwa. Mama już nie może spać po nocach, bo plany były zupełnie inne... to P. miał przeprowadzić się do mnie do Łodzi, ale plany się zmieniły.. Ja powiem szczerze, że trochę się boję.. wielkiego domu, braku znajomych i wszystkiego.... |
_________________ |
|
|
|
|
ava
Wiek: 39 Dołączyła: 12 Lut 2008 Posty: 3728 Skąd: Bełchatów/Łódź
|
Wysłany: Czw Lis 26, 2009 3:32 pm
|
|
|
Tak jak pisałam wcześniej przeprowadziłam się do S. dopiero po ślubie i wtedy też przewiozłam swoje rzeczy. Pierwsze dwa dni po ślubie nie spaliśmy ani u mnie ani u S., dopiero we wtorek się przeprowadziłam. Swoje rzeczy zgarniałam wtedy bardzo szybko - chciałam zdążyć przed powrotem do domu moich Rodziców, bo wiedziałam że wyprowadzka w ich obecności będzie dla mnie zbyt trudna Do samochodu wrzuciłam więc tylko najpotrzebniejsze rzeczy - kosmetyki, trochę bielizny i ubrań, pościel, ręczniki, no i pare rzeczy do kuchni. Potem inne przedmioty przewoziłam w miarę potrzeby Ale do tej pory wszystkiego nie zabrałam
Przez pierwsze dni było mi trochę dziwnie, ale potem się przyzwyczaiłam |
_________________ Nasz ślub - 05.09.2009r.
|
|
|
|
|
truskawka_ja
Dołączyła: 26 Lut 2008 Posty: 781 Skąd: ...
|
Wysłany: Czw Lis 26, 2009 3:40 pm
|
|
|
Ja wyprowadzilam sie z domu rodzicow dosc niepostrzezenie - bo wyjechalam na 9-cio miesieczne stypendium z ktorego (przynajmniej na razie) nie wrocilam (zaczelam czwarty rok zycie na obczyznie). Wyjechalam z jedna walizka, potem stopniowo dowozilam rzeczy. Pierwszy rok mieszkalam w pokoju w akademiku, wiec niewiele potrzebowalam, pozniej zamieszkalam z Saidem w wynajetym mieszkaniu. Said jako dluzszy stazem na obczyznie zgromadzil juz troche rzeczy wiec nie zaczynalismy od zera. Meble, wyposazenie kuchni itp. kupilismy w takich sklepach z uzywanymi rzeczymi (popularne tutaj wsrod studentow), duzo rzeczy dostalismy tez od rodakow. Staramy sie nie obrastac w rzeczy bo nie wiemy jeszcze czy to bedzie nasze miejsce docelowe (w sensie kraju, nie mieszkania - to nadaje sie raczej dla studentow). Brakuje mi czasem tej stabilnosci jaka maja osoby ktore kupily mieszkanie, buduja dom i powoli je urzadzaja. U nas wszystko jest takie tymczasowe... |
|
|
|
|
marciami
Żona i mama :)
Wiek: 36 Dołączyła: 16 Sty 2010 Posty: 1117 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Sob Maj 29, 2010 8:26 pm
|
|
|
ja się przeprowadzę do mieszkania, które dostaliśmy z moim K. od jego mamy. ona w nim kiedyś mieszkała. no ale problem tkwi z tym, ze to aż w Zielonej Górze, wiec ja jadę w okolice mojego K. mieszkać. i stresuję się tym czy się tam odnajdę, znajdę prace...czy będę jakoś potrafiła stać się elementem otoczenia dla jego rodziny stamtąd, czy poczuje, ze tamten dom stanie się moim...bardzo mnie to stresuje... mam nadzieję, że sobie poradzę... |
_________________
|
|
|
|
|
Yoanna
mamuśka
Wiek: 40 Dołączyła: 12 Lis 2007 Posty: 1441 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Maj 30, 2010 10:37 am
|
|
|
marciami napisał/a: | w Zielonej Górze | oj to spora z miana Ci czeka..
Życzę powodzenia
Ja nie musiałam tego przezywać..zostałam w swoim mieszkanku- to M. się do mnie wprowadził a rodzice wyprowadzili do nowego domku |
_________________ |
|
|
|
|
Malwina_łódź
Wiek: 37 Dołączyła: 30 Gru 2007 Posty: 1291 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Maj 30, 2010 11:51 am
|
|
|
My planujemy kupić sobie mieszkanie w Łodzi na Retkini. Już się nie mogę doczekać, a jeszcze z 2 latka do tego. Musimy stanąć na nogi |
_________________
|
|
|
|
|
promyczek_mm [Usunięty]
|
Wysłany: Nie Maj 30, 2010 12:13 pm
|
|
|
Yoanna napisał/a: | Ja nie musiałam tego przezywać..zostałam w swoim mieszkanku- to M. się do mnie wprowadził a rodzice wyprowadzili do nowego domku |
ja byłam dokładnie w takiej samej sytuacji tydzień przed ślubem przeprowadziliśmy moich rodziców do nowego domku |
|
|
|
|
Misiak87
Misiakomamusia:)
Wiek: 36 Dołączyła: 13 Lis 2007 Posty: 1983 Skąd: okolice Łodzi
|
Wysłany: Wto Cze 29, 2010 9:36 am
|
|
|
Zamieszkaliśmy z K razem pół roku przed ślubem. Było ciężko, strasznie tęskniłam za rodzinką, za moim pokojem, za wspólnymi wieczorami... Oni też nie mogli się przyzwyczaić (choć mieszkamy w tym samym mieście, tylko w różnych dzielnicach). Przez 2 pierwsze miesiące prawie codziennie jeździłam do rodziców i brata. Później było lepiej, zaczęliśmy się przyzwyczajać, a obecnie jest naprawdę super. Widujemy się 1-2 w tygodniu (jak tylko czas pozwala), prawie codziennie dzwonimy do siebie. I jest dobrze, chociaż cały czas tęsknimy. |
_________________
|
|
|
|
|
katrina
Wiek: 42 Dołączyła: 15 Gru 2009 Posty: 759 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Lip 11, 2010 8:42 am
|
|
|
ja nie mieszkam z rodzicami od ponad 3 lat... a to mąż do mnie się przyprowadził |
_________________
|
|
|
|
|
kariczeq
Wiek: 39 Dołączyła: 29 Cze 2009 Posty: 1076 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Sro Lis 03, 2010 7:00 pm
|
|
|
ja od 2 lat mieszkałam sama choć często bywałam w domu rodziców S., mój mąż się wprowadził dopiero po ślubie, ale nadal tęskni za rodzinką, zawsze była ich 5, a u nas mu za cicho, ale się musi przyzwyczaić w końcu ... jak na razie na weekendy jeździmy do teściów. |
_________________
udanego dnia Gość |
|
|
|
|
kakonka
Ptysia
Wiek: 38 Dołączyła: 18 Lut 2008 Posty: 1805 Skąd: Zgierz/Aleksandrów
|
Wysłany: Sro Lis 10, 2010 9:04 am
|
|
|
do K. wprowadziłam się ponad rok przed ślubem - latem ... po powrocie z kolonii nie pojechałam z bagażem do mamy tylko do K. i systematycznie przewoziliśmy moje rzeczy.
na początku jak wracałam z pracy obierałam kierunek Zgierz zamiast Aleksa
teraz widuję się z mamą 1-2 razy w tygodniu niekiedy rzadziej bo obie nie mamy już tyle czasu co kiedyś |
_________________
|
|
|
|
|
szaraczarownica
zgryźliwy tetryk
Wiek: 40 Dołączyła: 15 Mar 2008 Posty: 1429 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Lis 10, 2010 11:28 am
|
|
|
kakonka napisał/a: | na początku jak wracałam z pracy obierałam kierunek Zgierz zamiast Aleksa |
Ja dzisiaj się tak zamyśliłam, że dojechałam prawie na Radogoszcz Wschód zamiast na Teofilów
1,5 roku po przeprowadzce |
_________________
|
|
|
|
|
agulka1989
Wiek: 34 Dołączyła: 06 Paź 2009 Posty: 2973 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Lis 10, 2010 11:52 am
|
|
|
kakonka napisał/a: | po powrocie z kolonii nie pojechałam z bagażem do mamy tylko do K. |
u nas było tak samo, tylko po naszym powrocie z kolonii to Zbyszek został u mnie |
_________________
|
|
|
|
|
ola88
Żona ;)
Dołączyła: 20 Lip 2009 Posty: 2026 Skąd: Tu i tam ;)
|
Wysłany: Sro Lis 10, 2010 11:57 am
|
|
|
U nas w grudniu będzie 2 lata jak mieszkamy razem, a wyprowadzać, to się razem wyprowadziliśmy. Ja już w Łodzi mieszkałam ( w akademiku ) a mój przyjechał tu za mną Wynajął mieszkanie od grudnia, ja jeszcze do stycznia miałam opłacony akademik, ale już praktycznie mało co mieszkałam w akademiku. Przeniosłam się do Męża i już tak zostało. |
_________________ |
|
|
|
|
Magdzik [Usunięty]
|
Wysłany: Sro Lis 10, 2010 12:16 pm
|
|
|
Do mnie wprowadził się mój narzeczony.Jak do mnie przyjeżdżał to stopniowo zostawiał niektóre rzeczy,np część ciuchów i niektóre pierdółki które mu na co dzień nie były jakoś specjalnie potrzebne.A później jak pojechaliśmy do niego spakowaliśmy resztę jego rzeczy i przewieźliśmy do mnie.Oprócz mebli oczywiście bo 400 km nie ma sensu takich rzeczy ze sobą zabierać |
|
|
|
|
marciami
Żona i mama :)
Wiek: 36 Dołączyła: 16 Sty 2010 Posty: 1117 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Pon Gru 20, 2010 9:54 pm
|
|
|
kurde...ciagle mnie łapią takie stresy:( np. smutno mi jak pomysle ze w następnym roku na urodziny mojewe wrzensiu bede już 300km od rodziców,że gdzie indziej będę te urodziny spedząć.... wszystko będzie inaczej,boje się cholernie tej zmiany, wręcz czasem, to aż do płaczu:( |
_________________
|
|
|
|
|
All-me
Wiek: 38 Dołączyła: 23 Kwi 2011 Posty: 1018 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Sty 19, 2012 6:24 pm
|
|
|
Wyprowadzamy się za dwa miesiące.
Z jednej strony bardzo się cieszę a z drugiej...troszkę mi smutno, że opuszczam dom rodzinny , że jestem już taka stara .
Czeka nas wiele zmian, nigdy razem nie mieszkaliśmy...w niedługim czasie po przeprowadzce (2 miesiące) ślub.
Będę musiała się wszystkiego nauczyć ( aż wstyd się przyznać ale nie umiem wszystkiego gotować).
Pranie, gotowanie,sprzątanie i moja praca na 4 zmiany... będę musiała jakoś dać radę.
Sporo rzeczy już kupiłam lub dostałam nowe:
Kieliszki do wódki - wylądowały na pierwszym miejscu
talerze -przezroczyste z Ikei
waga kuchenna
plastikowe pojemniczki z przykrywką
kubeczki białe 6 szt.
sosjerka
komplet filiżanek ze spodeczkami brązowe 12szt.
komplet filiżanek ze spodeczkami białe klasyczne z kwadratowymi podstawkami 6 szt.
2 filiżanki białe z podstawkami
chinskie filiżanki biało czerwone z podstawkami 6 szt.
filiżanek mamy bardzo dużo
biały dzbanek na herbatę
sokowirówkę
foremke do pieczenia ciasta
muffinkę - porcelanowy pojemnik z Home and You na ciastka lub cukierki
komplet pościeli
dzbanek do napoju 3x
szklane miski na sałatki 3x różnej wielości
pojemniczki na sosy przezroczyste 3 małe i można je w sadzić w jeden większy - żaroodporne ale kupiłam je z myślą o sosach.
ściereczki chyba z 10
czajnik
ręcznik świąteczny
pojemniczek np na cebulę, który trzyma świeżość 2x
plastikowe talerzyki, kubeczki, sztućce wszystko po 12 szt.
podstawki na jajka
łopatki do przekładania mięsa na patelni
półmisek z przegródkami np na jakieś zakąski
narzutę na łóżko
poduszki miziane (powłoczki) z Home and you
świeczniki 3 szt. na podgrzewacze jak się je odwróci to można wstawić normalną świece
patelnie teflonową do naleśników
kocyk polarowy
gruby koc
siostra kupiła nam pościel haftowaną następnym razem ma nam ją przywieźć
Zastanawiałam się nad tym co jeszcze musimy kupić :
Kuchnia
blender
garnki
talerze- cały komplet
sztućce
patelnie
foremkę na mięso
deska -do krojenia
tłuczek do mięsa
chochelka
Pokój
odkurzacz
telewizor
Łazienka
ręczniki
suszarka do włosów
kosz na bieliznę
deska do prasowania
szczotka, zmiotka, szufelka
mop, wiadro
suszarka na bieliznę
i wiele innych oczywistych rzeczy o których nie pomyślałam a wyjdą w praniu... |
_________________
Nasz Skarbeczek
|
Ostatnio zmieniony przez All-me Czw Sty 19, 2012 7:16 pm, w całości zmieniany 4 razy |
|
|
|
|
szaraczarownica
zgryźliwy tetryk
Wiek: 40 Dołączyła: 15 Mar 2008 Posty: 1429 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Sty 19, 2012 6:47 pm
|
|
|
Cytat: | i wiele innych oczywistych rzeczy o których nie pomyślałam a wyjdą w praniu... |
No, np. żelazko, którego nie ma ani na liście "kupione", ani "do kupienia"
Można by założyć, że prasować nie planujesz, ale wtedy po co Ci deska do prasowania |
_________________
|
|
|
|
|
All-me
Wiek: 38 Dołączyła: 23 Kwi 2011 Posty: 1018 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Sty 19, 2012 6:51 pm
|
|
|
Cytat: | No, np. żelazko, którego nie ma ani na liście "kupione", ani "do kupienia"
Można by założyć, że prasować nie planujesz, ale wtedy po co Ci deska do prasowania | hehe racją ale żelazko mamy dostać nowe od teściowej nie wpisałam go na listę ...bo jeszcze go nie mamy...mam nadzieję, że nie zapomni
to co napisałam to taka główna najpotrzebniejsza lista.
Oprócz tego chciałabym kupić dwa ecru "obrusy"i połozyć je na kwadratowy stół w kuchni
cos w tym stylu tylko, że ecru
na stól do kuchni i na to 4 podkładki brązowe
Zastawe obiadową
firanki - chciałabym taką na środek okna zawiązaną na dolę trochę leżącą na podłodzę
obrus na stół - na święta jakiś haftowany |
_________________
Nasz Skarbeczek
|
Ostatnio zmieniony przez All-me Czw Sty 19, 2012 7:16 pm, w całości zmieniany 4 razy |
|
|
|
|
Magdzik [Usunięty]
|
Wysłany: Czw Sty 19, 2012 8:19 pm
|
|
|
mikser, czajnik, blachy do ciast, naczynie żaroodporne. |
|
|
|
|
niesia2708
Kociara :)
Wiek: 38 Dołączyła: 10 Cze 2008 Posty: 2700 Skąd: Piotrków/Tomaszów
|
Wysłany: Sro Lut 01, 2012 9:21 pm
|
|
|
Teoretycznie z domu wyprowadziłam się już dawno- 4 lata studiów, ponad 2 lata mieszkania z mężem a i tak mi smutno na myśl,że jutro jadę się wymeldować Jakoś tak nadal tam jest mój dom.... i zawsze jak się mnie ktoś pyta o adres to podaje adres rodziców....nigdy teściowej |
_________________
|
|
|
|
|
skalimonka
żona skalimona
Wiek: 38 Dołączyła: 05 Gru 2008 Posty: 2003 Skąd: UK
|
Wysłany: Sro Lut 01, 2012 9:31 pm
|
|
|
Ukryta Wiadomość: | Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość --- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message --- |
|
_________________ |
|
|
|
|
asia7
Wiek: 39 Dołączyła: 28 Maj 2011 Posty: 659 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lut 02, 2012 12:40 pm
|
|
|
my mieszkamy razem od ok 4 lat, chociaż obydwoje jesteśmy z Łodzi to najpierw mieszkałam kilka miesięcy z P. i jego rodzicami ale dość szybko przeprowadziliśmy się na swoje
pamiętam jak kupowaliśmy te drobniejsze rzeczy do domu to nie robiliśmy list, tylko jechaliśmy do sklepu i braliśmy z półek wszystko co nam się przypomniało/ wydało potrzebne oczywiście i tak później w praktyce okazywało się, że czegoś nadal nie ma |
_________________
|
|
|
|
|
All-me
Wiek: 38 Dołączyła: 23 Kwi 2011 Posty: 1018 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Mar 30, 2012 10:44 pm
|
|
|
My już jutro wyprowadzamy się...
Przez ostatnich kilka tygodni strasznie się cieszyłam...a teraz, dzisiaj...:) hmm tak mi jakoś dziwnie i smutno...i będę tęsknić za moim psem ... |
_________________
Nasz Skarbeczek
|
|
|
|
|
M_and_M
Michałowa :)
Wiek: 43 Dołączyła: 03 Sie 2010 Posty: 563 Skąd: teo, widzew
|
Wysłany: Sob Mar 31, 2012 11:10 am
|
|
|
a nie przewidujesz, że część tych rzeczy z listy dostaniecie jako prezenty slubie??? żeby się nie zdublowały.
ja wyprowadziłam się z domu rodzinnego dawno temu, 4 lata mieszkałam sama. mieszkalam na tym samym osiedlu co mama i brat więc było jakbym miała swoj własny pokoj, tyle ze nieco dalej potem do mnie przyprowadził sie na poł roku przed ślubem mój przyszły mąż. a teraz jesteśmy na nowym wspólnym swoim. |
_________________
|
|
|
|
|
kamyki_80
Wiek: 44 Dołączyła: 09 Maj 2017 Posty: 17 Skąd: Kazimierz Dolny
|
Wysłany: Pon Kwi 19, 2021 8:58 am
|
|
|
Ja zabrałam jedynie narożnik i ubrania, więc za wiele nie przewoziłam
Usunęłam komercyjne linki. Moderatorka Asiek |
_________________ kamyki_80 |
Ostatnio zmieniony przez Asiek Sro Cze 09, 2021 4:04 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
|