Najgorsze doświadczenie restauracyjne |
Autor |
Wiadomość |
Kasiawka
Żonomama
Wiek: 45 Dołączyła: 17 Lut 2005 Posty: 1150 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Kwi 07, 2006 11:08 am Najgorsze doświadczenie restauracyjne
|
|
|
Wczoraj byłam z koleżanką w jednej z łódzkich pizzeri. Wprawdzie pizzy nie zamówiłam, ale włoskie jakies danie chyba canneloli ( taki makaron ze szpinakiem).
Kiedy dostałam potrawę niezbyt mi się spodobała, bo tego szpinaku było strasznie dużo, więc go wygrzebywałam widelcem, i wybierałam praktycznie po jednym listku.
Ale jakie było moje kiedy po zjedzeniu 1/3 porcji, zauważyłam w szpinaku coś czarnego...
Kiedy poruszyłam to bardziej, by sprawdzić co to, myslałam, że , niestety było to czarne, około jednego centymetra, i jak dla mnie był to jakis karaluch czy prusak - myslę, że to bez znaczenia.
Odniosłam jedzenie do kuchni, i powiedziałam że tego nie będę jadła.
Chodzę często do tego miejsca i nigdy mi się to wczesniej nie zdarzyło, ale nie zyczę takiego przezycia nikomu, to moje najobrzydliwsze doświadczenie z restauracyjnym jedzeniem, na samą myśl o tym robalu, robi mi się wciąż niedobrze.
Oczywiście przeproszono mnie chyba z 1000 razy, za darmo chcięli dac następny obiad, ale podziękowałam, już do końca dnia nic nie przełknęłam |
_________________
Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża |
|
|
|
|
Pusiak
- Dyktator
Wiek: 43 Dołączyła: 15 Lut 2005 Posty: 3311 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Kwi 07, 2006 11:20 am
|
|
|
Ja szczerze mówiąc zwykle mam szczęście do restauracji i barów i rzadko spotykaja mnie takie rzeczy.... najgorsze co mi sie przytrafiło, to dostać nie do końca rozmrożoną pizzę |
_________________
|
|
|
|
|
Dotka
Wiek: 43 Dołączyła: 12 Mar 2005 Posty: 562 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Kwi 07, 2006 1:55 pm
|
|
|
Kasiu szkoda, że musiałaś takie cos przezywać. Straszne.
Takich rzeczy nie przezywałam, były przypalone dania, źle doprawione, włos w daniu. Staram sie nie mysleć co może być w daniu ale jak zobaczę to też |
_________________
|
|
|
|
|
Magda2
Dołączyła: 09 Lut 2006 Posty: 209 Skąd: ...
|
Wysłany: Pią Kwi 07, 2006 2:08 pm
|
|
|
Fuj... obrzydliwosc
Do tej pory (odpukac ) nie mialam az tak strasznych przezyc restauracyjnych. Ale po tym co tu przeczytalam zastanowie sie dwa razy zanim pojde do restauracji.
Teraz najwieksze przekonanie mam do takich typu grill i wok, bo tam widac jak danie przyrzadzaja |
|
|
|
|
bajeczka
Wiek: 44 Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 940 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Kwi 07, 2006 8:02 pm
|
|
|
Kasiawko - a gdzie to było? |
_________________
Życzę miłego dnia i pozdrawiam Cię gorąco Gość |
|
|
|
|
Kasiawka
Żonomama
Wiek: 45 Dołączyła: 17 Lut 2005 Posty: 1150 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Kwi 08, 2006 9:58 am
|
|
|
Nie chce oficjalnie pisac gdzie to było, bo nie chcę robić jakiejś nagonki na ten lokal ( post jest bardziej ostrzegawczy by patrzec co się je ), bo często tam chodzę, najczęsciej na pizzę, i nigdy nie miałam watpliwości co do jakości ich usług i potraw, jestem skłonna uwierzyć, w to co mówiła kierowniczka, że to cos było w mrożonym szpinaku i stad znalazło sie w mojej potrawie. |
_________________
Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża |
|
|
|
|
Siasia
Dołączyła: 05 Kwi 2011 Posty: 11 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Kwi 21, 2011 9:40 am
|
|
|
Karaluchopodobne coś w daniu??? BLEEEE... |
|
|
|
|
Sabina.K
Wiek: 45 Dołączyła: 05 Maj 2011 Posty: 11 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Maj 05, 2011 9:23 pm
|
|
|
Nie wiem czy Sphinx nalezy do restauracji ale powiem co Mnie się przytrafiło..otóż poszłam tam z moim narzeczonym (wtedy narzeczonym teraz mężem) coś przekąsić..tłumy, duchota, pomijając to zdecydowaliśmy się coś zamówić. Po godzinie otrzymaliśmy jedno danie( a ja pytam gdzie moje zamówienie?) Pan że zamawialiśmy jedno..po czym poszedł po drugie zamówione danie przepraszając..jedząc swoją sałatke (znalazłam okropnego czarnego kręconego włosa) zawołałam kelnera i pokazałam mu włosa który znajdował sie w daniu.. Nie zapłaciłam oczywiście za nic. Wyszliśmy zniesmaczenie i więcej tam nie zawitaliśmy...ehhh nightmare. Pozdrawiam |
_________________ Bierz życie jakim jest |
|
|
|
|
klarysa
Dołączyła: 01 Lut 2007 Posty: 895 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Maj 12, 2011 2:09 pm
|
|
|
W pewnej pizzerii na moim osiedlu trafiłam w pizzy na jakiś kamyk, piasek czy nie wiem co, bo zatrzeszczało, chrupnęło i kawałeczek (na szczęście tylko) zęba mi odprysnęło. Szef przyszedł, pogadał, ale nie uwierzył. Koszt naprawy zęba u dentysty 80 zł. |
|
|
|
|
555
Dołączyła: 02 Lis 2006 Posty: 1486 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Maj 15, 2011 7:34 am
|
|
|
klarysa, i nie żądałaś od nich zwrotu kosztów..?????
ja bym na Twoim miejscu spisała w restauracji protokół czy cokolwiek, że doszło do takiej sytuacji (pewnie miałaś świadków, kogoś z kim przyszłaś..?), a na 99% taki lokal ma wykupione oc.. |
_________________
|
|
|
|
|
Gahanova
Wiek: 40 Dołączyła: 05 Lut 2012 Posty: 454 Skąd: Miasto mostow
|
Wysłany: Nie Mar 04, 2012 8:59 pm
|
|
|
Ja mam nieco inne doswiadczenie, mniej zwiazane z jedzeniem.
Bylam umowiona z kolezankami do restauracji i nim przyniesiono jedzenie pojawil sie pan z napojami. Potknal sie i naturalnie cala zawartosc szklanki z Fanta wyladowala na mnie i na mojej torbie.
Bylam mokra od szyi w dol, po calosci. Kelner (nowy, mlody chlopak) przepraszal mnie z milion razy no i musialam odczekac nim wyszlam bo bylo chlodno i w mokrych ciuchach nie daloby rady. |
_________________
Moje slubne perypetie |
|
|
|
|
bambolea
Dołączyła: 22 Lut 2012 Posty: 397 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Wrz 04, 2012 6:35 pm
|
|
|
Najgorsze danie, które przyprawia mnie o mdłości jak sobie o nim pomyślę jest Paella zakupiona w Madrycie. I może sama paella jest pyszna to to co dostaliśmy to był jeden wielki......... nie napiszę co. Generalnie były to resztki zrzucone z talerzy poprzednich gości.
A jeśli chodzi o Łódź to w BULE na Narutowicza zamówiłam sobie spaghetti carbonara. Otrzymałam spaghetti z mega gęstym żurkiem i było obrzydliwe. |
_________________
|
|
|
|
|
grejpfrut
Wiek: 36 Dołączyła: 25 Kwi 2011 Posty: 215 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Wrz 05, 2012 11:46 am
|
|
|
bambolea, zastanawiam się jakim cudem Buła jeszcze funkcjonuje, ale to chyba jednak dzięki studentom, którzy przychodzą tam w okienkach na piwo Ostatnio byłam tam chyba 1,5 roku temu. Pizza, którą jadłam "uszła" w tłoku, dlatego że jadłam wtedy pierwszy posiłek tego dnia (a na zegarze była już 17). |
|
|
|
|
cotumka
Wiek: 35 Dołączyła: 01 Kwi 2010 Posty: 1142 Skąd: Beauty Bałuty
|
Wysłany: Sob Wrz 22, 2012 8:22 am
|
|
|
włosy w jedzeniu- niestety kilka razy mi się przytrafiło
więcej grzechow nie pamiętam i oby tak zostało |
_________________
|
|
|
|
|
Żona Juliana
Dołączyła: 27 Lut 2013 Posty: 12 Skąd: Łódż
|
Wysłany: Sro Lut 27, 2013 3:28 pm
|
|
|
Kilka lat temu byłam ze znajomymi w Poznaniu, gdzie oni mieszkają. Wieczorkiem wybraliśmy się do restauracji z kuchnia wschodnią (nie wiem czy jeszcze istnieje) mieszczącą się przy Malcie. Teren faktycznie ładny, koniec lata, ładna pogoda, zapowiadał się rewelacyjny wieczór. Nie pamiętam dokładnie co jedliśmy, ale coś z tzw. "chińszczyzny". Po posiłku deser. I tu był problem. Lokal nie był jeszcze zamykany. Byliśmy w 6 osób, z czego 4 już skończyły, a ja i koleżanka jeszcze kończyliśmy. I tu następuje szok. Podchodzi kelnerka i bez mrugnięcia okiem sprząta 4 puste pucharki po deserze i nasze dwa z których jeszcze jadłyśmy. U mnie pół biedy, bo akurat rozmawiałam i faktycznie mój stał na stole i powiedzmy, można było pomyśleć, że nie dokończyłam porcji, ale znajoma "była w trakcie jedzenia" SZOK, z tak "uprzejmą" obsługa jeszcze się nie spotkałam i mam nadzieję, że więcej to nie nastąpi |
_________________ Koszt ślubu xxxxx zł, koszt tortu weselnego yyy zł zobaczyć minę teściowej jak sobie złamała ząb na torcie BEZCENNE |
|
|
|
|
Dekoprint_pl
Firma
Dołączył: 12 Lut 2013 Posty: 14 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Lut 27, 2013 3:53 pm
|
|
|
cotumka napisał/a: | włosy w jedzeniu- niestety kilka razy mi się przytrafiło
więcej grzechow nie pamiętam i oby tak zostało |
Najgorsze, co może się przytrafić. Szczególnie w restauracji. Znajoma miała jednak gorzej, w ulubionym barze sushi w swoim daniu znalazła paznokieć. Nigdy więcej nic tam nie zjadła. |
|
|
|
|
M4rcysi4
Wiek: 35 Dołączyła: 30 Wrz 2008 Posty: 4350 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: Sro Lut 27, 2013 4:22 pm
|
|
|
Kiedyś w liceum w sklepiku szkolnym kupiłam zwykłą bułkę, jedząc ją natknęłam się na górną łukowatą metalową obudowę od zapalniczki Może to nie doświadczenie restauracyjne, ale konsumpcyjne
Co do restauracyjnych to na ostatnie walentynki mąż zarezerwował stolik. Niestety tego też dnia i o tej samej godzinie musieli przyjść coś zjeść panowie z wyjazdu służbowego. Siedzieli niedaleko i zachowywali się głośno (8miu ich było) i wulgarnie (co jakiś czas słychać było bluzgi) przez nich romantyzm zmalał znacznie |
_________________
|
|
|
|
|
daria93
Dołączyła: 15 Mar 2013 Posty: 8 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Mar 15, 2013 1:21 pm
|
|
|
Dekoprint_pl napisał/a: | cotumka napisał/a: | włosy w jedzeniu- niestety kilka razy mi się przytrafiło
więcej grzechow nie pamiętam i oby tak zostało |
Najgorsze, co może się przytrafić. Szczególnie w restauracji. Znajoma miała jednak gorzej, w ulubionym barze sushi w swoim daniu znalazła paznokieć. Nigdy więcej nic tam nie zjadła. |
Najgorsze są właśnie części ludzkiego ciała, bbbrrryyy.............. |
|
|
|
|
Catylyn89
Wiek: 34 Dołączyła: 03 Kwi 2013 Posty: 1836 Skąd: Krk
|
Wysłany: Sro Sty 15, 2014 1:22 pm
|
|
|
Najgorsze?
Cała zawartość talerza na moich kolanach...
Kelnerka się przewróciła niosąc makaron z pesto... Wszystko wylądowało na mnie |
_________________
|
Ostatnio zmieniony przez Catylyn89 Sro Sty 15, 2014 1:22 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
herbatnik
Wiek: 35 Dołączyła: 14 Lip 2014 Posty: 651 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Paź 09, 2014 9:03 pm
|
|
|
Nie wiem, czy to było najgorsze, ale mój narzeczony zamówił dla nas stolik w restauracji w Szczyrku(były to walentynki i mieliśmy tam uczcić nasze zaręczyny). Lokal miał bardzo dobrą opinię w internecie. W dniu kolacji dzwoniliśmy, żeby potwierdzić miejscówkę, ale nikt nie odbierał. Po dotarciu na miejsce okazało się, że lokal jest zamknięty na cztery spusty. Splajtował tuż po naszej rezerwacji. |
_________________
|
|
|
|
|
mariika
Dołączyła: 03 Mar 2014 Posty: 13 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią Sty 16, 2015 11:59 am
|
|
|
Też miałam raz taką w sytuację. W zupie znalazłam.. kawałek folii. |
|
|
|
|
zbranzy
Dołączyła: 12 Kwi 2014 Posty: 75 Skąd: belchatow , lodz
|
Wysłany: Sob Sty 17, 2015 5:06 pm
|
|
|
najgorsze to jak kelnerka podajac zupe moczy w niej swoj kciuk... |
|
|
|
|
Aldonka
Dołączyła: 16 Sty 2015 Posty: 66 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Mar 13, 2015 1:44 pm
|
|
|
Ja osattnio odwiedziłam Lublin. Byłam tam w syryjskiej restaruacji. Miało być smacznie a było bardzo niesmacznie |
|
|
|
|
borsuk9w
Wiek: 35 Dołączyła: 14 Lip 2014 Posty: 22 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Mar 31, 2015 6:02 pm
|
|
|
Ja to dopiero miałam! Poszłam z koleżankami do restauracji świętować sukces jednej z nich. Wszystko ładnie, miło, wesoło i smacznie. i nagle... Okazało się, że kilka numerów dalej, na tej samej ulicy wybiło Usunęłam link reklamowy. Moderatorka Asiek. Jak to wpłynęło na kulinarną część naszego spotkania nie muszę pisać, ale humor dopisywał nam do końca spotkania |
Ostatnio zmieniony przez Asiek Wto Mar 31, 2015 8:20 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
ola88
Żona ;)
Dołączyła: 20 Lip 2009 Posty: 2026 Skąd: Tu i tam ;)
|
Wysłany: Wto Mar 31, 2015 8:18 pm
|
|
|
borsuk9w, lepszej reklamy na szambo nie było
Ubawiłam się |
_________________ |
|
|
|
|
MPFWWA
Dołączył: 30 Mar 2015 Posty: 4 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią Kwi 03, 2015 10:57 am
|
|
|
W jednej restauracji (sieciówka z arabską kuchnią) zamówiłem rybę panierowaną. Kiedy otrzymałem talerz, po wbiciu widelca okazało się, że ryby brak!!! zawołałem kelnera, ten zaczął grzebać w tej panierce, grzebał, grzebał aż wygrzebał jakiś fragment "czegoś" bo rybą bym tego nie nazwał i oznajmił że ryba jest. Na moje pytanie dlaczego tak mało (tej ryby to przynajmniej ze 100g powinno być) oświadczył z rozbrajającą szczerością, że dzisiaj im się ryba skończyła i być może kucharz usmażył to co zostało...można? Gdzie jest Magda G. się pytam?
Usunęłam reklamę z podpisu. Moderatorka Asiek |
Ostatnio zmieniony przez Asiek Pią Kwi 03, 2015 4:48 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
zbranzy
Dołączyła: 12 Kwi 2014 Posty: 75 Skąd: belchatow , lodz
|
Wysłany: Sro Cze 17, 2015 10:17 pm
|
|
|
zupa pomidorowa podawana przez kucharke z "delikatnie" umoczonym kciukiem |
|
|
|
|
Martusia90
Wiek: 34 Dołączyła: 27 Mar 2015 Posty: 201 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Cze 18, 2015 3:48 pm
|
|
|
Kiedyś z koleżanką zamówiłyśmy sobie krupnik w czasie pracy...Całe szczęście, że nie zjadłam...pływało w nim mnóstwo robaków...Kelner tłumaczył, że to mięso a nie robaki..tzn nitki mięsa które się rozgotowało...szok... |
_________________
Miłość, która jest gotowa nawet oddać życie, nie zginie. |
|
|
|
|
Sycylijka
Dołączyła: 18 Lut 2015 Posty: 437 Skąd: Łódź
|
|
|
|
|
Martusia90
Wiek: 34 Dołączyła: 27 Mar 2015 Posty: 201 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Cze 19, 2015 5:17 pm
|
|
|
orchidea na Zgierskiej....nie polecam...chyba, że ktoś lubi robaki;p |
_________________
Miłość, która jest gotowa nawet oddać życie, nie zginie. |
|
|
|
|
szaorma
Dołączyła: 05 Mar 2014 Posty: 72 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Wto Sie 04, 2015 10:59 am
|
|
|
To już wiem, czego unikać. A chciałam się tam wybrać... |
|
|
|
|
ola5601
Dołączyła: 06 Kwi 2017 Posty: 4 Skąd: łódż
|
Wysłany: Czw Kwi 06, 2017 2:45 pm
|
|
|
ja znalazlam wlosa, juz pozniej odechcialo mi sie jesc... |
|
|
|
|
countre
Dołączyła: 28 Gru 2016 Posty: 3 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: Sro Lip 26, 2017 1:59 pm
|
|
|
Metal w makaronie? Czy można to przebić? |
|
|
|
|
Pifka
Wiek: 39 Dołączyła: 27 Wrz 2017 Posty: 16 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Wrz 27, 2017 9:22 am
|
|
|
Może nie tak traumatyczne ale pewnego dnia, dobrymi wspomnieniami naszło mnie na chińszczyznę. Jadałam już w w tym lokalu i porcje były duże i pyszne. Namówiłam mojego partnera na to co zawsze, czyli filet panierowany. Jak dostaliśmy danie to nie przypominało tego co do tej pory pamiętałam. Było pokrojone na jakieś dziwne kawałeczki, i miało nietypowy kolor. Jak się przyglądnęłam zobaczyłam, że było różowe. Różowe... to było surowe mięso Oczywiście odesłaliśmy i z wielkim fochem dostaliśmy nowe porcje. Tu z kolei była praktycznie sama panierka a pod nią... same żyłki, ścięgna, łykowate mięso. Dosłownie okrawki jakie zostały po całym dniu. Coś okropnego. Już więcej się tam nie stołowaliśmy. |
_________________ Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same.
|
|
|
|
|
marcelbombka
Wiek: 34 Dołączył: 08 Lis 2017 Posty: 1 Skąd: rzeszów
|
Wysłany: Pią Lis 10, 2017 3:19 pm
|
|
|
Wraz z żoną i synkiem wstąpiliśmy do Starej Izby skuszeni wspaniałą muzyką góralską na żywo ... świetny wystrój, dużo drewna, kominek, miła kelnerka super to będzie nasza ostoja - pomyślałem. Zamówiliśmy zupę czosnkową hałuski z bryndzą, golonko , schabowego dla juniora i wątróbkę drobiową, zupa czosnkowa pojawiła się dość szybko chociaż ku mpjemu zdziwieniu był to dziwny bez smakowy wywar z dużą ilością boczku i 0,5-0,8 cm warstwą tłuszczu ponieważ byliśmy bardzo głodni, po odlaniu tłuszczu postanowiliśmy jednak zjeść to coś ... co w zasadzie było nie jadalne .. masakra ... kolejny punkt programu hałuski, które powinny być przyjemnymi w smaku ziemniaczanymi kluseczkami to coś było twarde , twarde , twarde i bez smaku ... nie chce mi się pisać dalej do mi ciśnienie skacze ... wątróbka była sucha ( pierwszy raz w życiu trafiłem na suchą wątróbkę) a golonko .... golonko było w połowie tak spieczone że nie było szansy wbić w nie widelca ... MASAKRA jedyne co było dobre i jadalne to kapusta zasmażana i tylko to zjedliśmy, mój pięcio letni syn, który pochłania jedzenie jak odkurzacz po jednym kawałku schabowego stwierdził że nie jest głodny ... to było zdecydowanie NAJGORSZE DOŚWIADCZENIE GASTRONOMICZNE NASZEGO ŻYCIA ... nigdy prze nigdy tam nie wrócę i uważam że takie miejsce jest zakałą Krupówek i |
|
|
|
|
Daritka
Dołączyła: 26 Paź 2017 Posty: 13 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Lis 15, 2017 3:24 pm
|
|
|
Moim najgorszym doświadczeniem restauracyjnym było znalezienie w potrawie włosa. Na dodatek, kelner nie chciał mi wymienić dania, bo twierdził, że to mój... |
|
|
|
|
Cersi
Dołączyła: 17 Lis 2017 Posty: 1 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Lis 17, 2017 12:25 pm
|
|
|
Będąc latem zwiedzać Gdańsk, zawitaliśmy do jakiegoś baru, zamówiliśmy tuńczyka z plackami ziemniaczankami w sosie. I ten tuńczyk był tak nieświeży, że nie dało się go zjeść. Dostaliśmy nową porcję, nie musieliśmy płacić. Na szczęście kelnerzy byli bardzo mili, za co dostali odpowiedni napiwek |
_________________ Z natury wszyscy jesteśmy słabi mniej lub bardziej... umowa kupna sprzedaży samochodu - jako księgowa szczerze polecam. |
|
|
|
|
coco15
Wiek: 29 Dołączyła: 06 Mar 2019 Posty: 12 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Mar 06, 2019 11:03 am
|
|
|
Do dziś mi się wierzyć nie chcę, ale kiedyś, byliśmy z moim narzeczonym strasznie głodni jechaliśmy bardzo długo i po prostu nas złapało. Wyszukałam jakiś bar w okolicy, wiecie, ten w stylu "jedyny bar na najbliższe 50 km" jak weszliśmy to Pani z petem w twarzy nas powitała i zaproponowała flaczki. No cóż... niedziela bez handlu, do większego miasta, gdzie jest Żabka kilkanaście km, to sobie myśli - zjemy coś bezpiecznego i do samochodu". Nikogo poza nami oczywiście nie było zamówiliśmy po schabowym z ziemniakami i surówką ale powiem wam, że ja nawet nie tknęłam, a narzeczony potem żałował... powiem tak - zatrzymywaliśmy się co 15 minut w lesie koszmar. I ten papieros w gębie, fuuuuuj!
Usunęłam link z podpisu. Odsyłam do regulaminu forum. Moderatorka Asiek |
Ostatnio zmieniony przez Asiek Czw Wrz 12, 2019 9:16 am, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
magnez
Wiek: 30 Dołączyła: 30 Maj 2019 Posty: 3 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Czw Maj 30, 2019 2:49 pm
|
|
|
Ja nie miałam tak strasznych przeżyć, jednak będąc w restauracji w Warszawie bardzo popularnej zamówiłam naleśniki na słodko. Ciasto było ok, farsz też tylko dostały mi się nie do końca obłuskane orzechy włoskie. Niestety podczas gryzienia usłyszałam mały trzask. To był mój ząb na skorupce od orzecha włoskiego.
Usunęłam link z podpisu. Odsyłam do regulaminu forum. Moderatorka Asiek |
Ostatnio zmieniony przez Asiek Czw Wrz 12, 2019 9:16 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
|