Do kobiet - czy Wasi mężczyźni...? |
Autor |
Wiadomość |
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Sob Lis 19, 2005 6:49 pm Do kobiet - czy Wasi mężczyźni...?
|
|
|
Czy Wasi Panowie gotują?
Pytam, bo mój Ł. właśńie zrobił takie spagetti a la carbonara, że rozpływam się po prostu
Jeszcze tylko 6 min (kluski się dogotowują) i w końcu będę mogła skosztować tego cuda... Jak ten czas wolno płynie!! |
_________________ chez alma | |
Ostatnio zmieniony przez Alma_ Pon Lis 21, 2005 5:22 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Edi
Wiek: 40 Dołączyła: 24 Cze 2005 Posty: 430 Skąd: sprzed komputera
|
Wysłany: Sob Lis 19, 2005 8:24 pm
|
|
|
Mój P. gotuje wyśmienicie czego nie można powiedzieć o mnie.
Nawet najgłupszej zupy nie ugotuje bo nie umie. Troche to śmieszne żeby osoba w moim wieku nie umiała gotować ale niestety tak jest |
_________________ Ja chce powtórki z 23 września 2006 !
|
|
|
|
|
Mika
Wiek: 44 Dołączyła: 19 Mar 2005 Posty: 1034 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Lis 20, 2005 7:19 am
|
|
|
Gotuję ja bo mój Mąż nie umie:( Za to jak mu się chce to upiecze jakieś fajne ciasto |
_________________ http://www.biurotassa.pl
|
|
|
|
|
ewig
Dołączyła: 10 Cze 2005 Posty: 244 Skąd: łódzkie
|
Wysłany: Nie Lis 20, 2005 12:11 pm
|
|
|
Moj N.jest kucharzem... Ale zwykle gotuje ja, bo mam na to wiecej czasu. |
_________________
|
|
|
|
|
strawberrytea
Wiek: 42 Dołączyła: 19 Lip 2005 Posty: 667 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Lis 20, 2005 3:22 pm
|
|
|
pewnie że gotuje... Większości potraw uczyliśmy sie gotować razem. Nie wyobrażam sobie całe życie gotowac sama... Najbardzej lubię gdy gotujemy sobie razem choć oczywiście bardzo często nie jest to możliwe.... |
_________________ W naszej zielonej kuchni |
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Nie Lis 20, 2005 6:10 pm
|
|
|
Fajnie jest, jak gotują, prawda?
Ja właśnie wróciłam ze szkoły - dziś jest na obidek łosoś... mmm... |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
Żaneta
Jestem mamusią
Wiek: 40 Dołączyła: 17 Lip 2005 Posty: 925 Skąd: ŁÓDŹ
|
Wysłany: Nie Lis 20, 2005 6:35 pm
|
|
|
Mój sporadycznie i jak coś zrobi to najlatwiejsze potrawy! Takie jak: jajecznica,kielbaska....
Glównie ja gotuję! Mam po prostu więcej czasu,chociaż jak mam więcej pracy i nie ma mnie w domku to musi sobie radzić! |
_________________
|
|
|
|
|
pipi
Wiek: 47 Dołączyła: 11 Lut 2004 Posty: 902 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Lis 21, 2005 12:01 pm
|
|
|
Ja swojego mężczyznę czasem zmuszam żeby ugotował coś sam i wtedy mam ugotowane:
- bo u mnie argument nie umiem, nie zadziałał, bo ja równie bardzo nie umiałam jak się poznaliśmy,
- nie mam wcale więcej czasu niż mój mężczyzna, pracujemy dokładnie tyle samo
I jak to już gdzieś pisałam lista potraw które mąż przygotowuje sam powoli rośnie, i co jest warte podkreślenia mąż prawie zawsze pomaga mi w robieniu obiadków.
Jednak od czasu do czasu wywieszam białą flagę i mówię mam tego dość dzisiaj Ty robisz obiad i robi - radzi sobie doskonale |
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Pon Lis 21, 2005 12:16 pm
|
|
|
Ja użyłam argumentu zaczerpniętego od Musierowicz: „Nie mów mi, że człowiek z wyższym wykształceniem, mówiący biegle dwoma językami obcymi, nie jest w stanie zrozumieć, o co chodzi w przepisie na naleśniki!” – i zadziałało
Ale muszę przyznać, że gotując Ł. jest baaardzo dosłowny jeśli chodzi o przestrzeganie wskazówek – ostatnio miał zrobić coś na szybko i poprosiłam go o spagetti z oliwą i czosnkiem (wiecie, oliwa lekko podgrzana, czosneczek podsmażony, aromatyczny, to tego trochę ziół, przyprawy...) – dostałam makaron polany zimną oliwą z surowym czosnkiem
Innym razem miał zrobić budyń – zaczęłam mu tłumaczyć co i jak, a on się obruszył, że przecież „budyń to on wie, jak zrobić”. No Ok. Wiedział – ale miał doświadczenie z budyniem, w którego składnie już był cukier, więc nie przyszło mu do głowy, że nie jest to cechą wszystkich budyniów Wyszedł niejadalny
Ale jeśli wytłumaczę krok po kroku, a on dokładnie zapisze – to wychodzi mu po mistrzowsku |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
karmelcia
Wiek: 45 Dołączyła: 07 Lis 2005 Posty: 177 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Lis 21, 2005 4:39 pm
|
|
|
[Moj T. niestety nie gotuje:( a tak czasami chcialabym zjesc kolacyjke czy obiadek zrobiony wlasnie przez niego . Jednak bardzo pomaga w kuchni - obiera ziemniaczki , kroi marchewke i takie tam i robi super kanapeczki. Wiec stwierdzam ze kuchni sie nie boi Mam nadzieje ze po slubie naucze go czegos.
|
|
|
|
|
Kot
Wiek: 45 Dołączyła: 27 Kwi 2005 Posty: 1423 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Lis 21, 2005 4:51 pm
|
|
|
Generalnie gotuję ja.
Bo lubię... Czy mąż sam jest w stanie przygotować dla nas posiłek? Tak ale wolałby zamówić coś gotowego z przyczyny bardzo prozaicznej - żeby nie trzeba było zmywać bo przy gotowaniu to się tyyyyyle nabrudzi
A że ja mam teraz akcję pod tytułem ja nie zmywam to jest na tym punkcie mocno przeczulony |
_________________ ... pamiętasz była jesień....
|
|
|
|
|
vaniliaxxx
Wiek: 40 Dołączyła: 07 Wrz 2005 Posty: 101 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Lis 21, 2005 11:48 pm
|
|
|
Mój Marcin twierdzi, że gotować nie potrafi ... Hmm ... Jednak wydaje mi się, że jeżeli zabierzemy się za to oboje to mój Skarb się nauczy ?niadanka i kolacje za to potrafi zrobić pyszne - a ja mam powiedzmy czas rano, żeby się wyszykować. Właśnie opowiedziałam historię z "wakacji wziętą" - jeszcze nie mieszkamy razem, ale mam nadzieję, że bedzie oki i jakoś się dogadamyw kuchni. A co do zmywania to tego argumentu nigdy chyba nie uzyje - bo ja lubię zmywać (i mogę to robić nawet po nim )... |
_________________
SERDECZNIE POZDRAWIAM Gość |
|
|
|
|
Gosik8
Wiek: 46 Dołączyła: 20 Wrz 2005 Posty: 40 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Lis 23, 2005 9:00 am
|
|
|
no to u nas w połowie jak u Kotka, w połowie, jak u Vaniliixxx - ja gotuję bo uwielbiam, wymyślam cięgle coś nowego, Misiek się śmieje, że nawet jakby chciał, to 2 raz takiego samego nie dostanie. to dlatego, że przyprawiam na oko i czym tam mam w domu akurat. A Misiek zawsze robi śniadania - wstaje mi zrobić nawet jak idzie na 12 do pracy. A jak wyjeżdzam służbowo (niestetty zdaża się dość często) - to albo mu zostawiam do odgrzania, albo jego popisowe dania - omlet, jajecznica, kiełbasa na ciepło... aha, i wykręcanie telefonu do pizzerii wychodzi mu rewelacyjnie
a zmywanie to już jego domena, ja może 2-3% jak mi coś potrzebne, to przecież nie czekam na niego... |
|
|
|
|
Dotka
Wiek: 43 Dołączyła: 12 Mar 2005 Posty: 562 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lis 24, 2005 7:58 pm
|
|
|
Mój mąż lubi gotować i robi pyszne dania tylko zmywać już po sobie nie pozmywa.
Wczoraj jako prezent urodzinowy ugotował pyszny obiadek (kluski łyżką kładzioną, mięsko w sosiku-smażone gotowane i doprawiane a do tego mizeria).
Ja pracuję długo więc jak wracam z pracy to zazwyczaj (we wtorki, środy i czwartki) obiad jest zrobiony ( mój Misio nie lubi obierać ziemniaków więc albo gotuje makaron albo jemy mięsko i surówkę).
Przed ślubem też zaskakiwał mnie romantycznymi kolacyjkami lub obiadkami ( kotlety de volaje itp.) |
_________________
|
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Pią Lis 25, 2005 12:02 pm
|
|
|
Dotka, tylko pozazdrościć |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
Pusiak
- Dyktator
Wiek: 43 Dołączyła: 15 Lut 2005 Posty: 3311 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Lis 27, 2005 12:27 pm
|
|
|
Gotuje, gotuje i przepyszne rzeczy mu wychodzą, tyle, że nie zawsze Mu sie chce Woli dostać pod nosek gotowe, ugotowane przeze mnie No ale teraz skończą się złote czasy, zaczynam pracę i nie bede miała czasu na super wymyślne potrawy A zmywać zmywa Obowiązuje partnerski podział obowiązków, jedno gotuje drugie zmywa, a potem zamiana |
_________________
|
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Nie Lis 27, 2005 7:56 pm
|
|
|
Pusiak napisał/a: | Obowiązuje partnerski podział obowiązków, jedno gotuje drugie zmywa, a potem zamiana |
U nas jest dokładnie tak samo
Pusiak napisał/a: | zaczynam pracę |
No właśnie, jak szkolenie?? |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
gambi
Wiek: 44 Dołączyła: 05 Sty 2005 Posty: 509 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Lis 27, 2005 10:42 pm
|
|
|
U nas jest tak, ze z reguly to ja gotuje, ale J. bardzo chetnie mi pomaga, np. nie pamietam kiedy ostatni raz obieralam ziemniaki , no i zajmuje sie doprawianiem doprawionych potraw choc czasem jak nie mam sily ugotuje mi cos sam ale wtedy instrukcja musi byc dokladna, podobnie jak u Almy. |
_________________
Miłego dnia Gość |
|
|
|
|
Pusiak
- Dyktator
Wiek: 43 Dołączyła: 15 Lut 2005 Posty: 3311 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Lis 28, 2005 7:56 pm
|
|
|
Szkolenie fajne Pierwszy dzień w pracy nieco mnie wystraszył, ale to temat do innego wątku Albo do pogawędki na privie |
_________________
|
|
|
|
|
szczako
Wiek: 44 Dołączyła: 11 Lis 2005 Posty: 2216 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Lut 10, 2006 3:42 pm
|
|
|
M. gotuje i to calkiem niezle. ale tylko niektore rzeczy. np. polskich tradycyjnych potraw nigdy nie zrobi. ale lubi sobie poeksperymentowac i dobrze mu to wychodzi.
ja tez uwielbiam i swietnie sie w tym uzupelniamy. |
_________________
|
|
|
|
|
adriannaaa
Wiek: 44 Dołączyła: 08 Lut 2006 Posty: 659 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Lut 10, 2006 4:36 pm
|
|
|
Moje kochanie też swietnie gotuje, zrezstą na ten dar mnie "poderwał";) tak sugestywnie opisywał swoje osiagniecia kulinarnie, ze nei było silnych musiałam się zakochać;)))
Zresztą oboje lubimy gotowac i eksperymentowac w kuchni... Ostatnie zafundował mi pyszne danie kuchnitureckiej;) po lekkich modyfikacjach:) |
_________________
typ kobiety, co spala kotlety;) |
|
|
|
|
Dotka
Wiek: 43 Dołączyła: 12 Mar 2005 Posty: 562 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Lut 13, 2006 2:07 pm
|
|
|
Teraz gdy nie pracuję to na mnie spadło gotowanie całkowicie, już nie wspomnę o zmywaniu. Czasem zdarzy się (gdy mąż jest rano jeszcze ze mną a nie w pracy), że to Misio przyrządzi śniadanko. |
_________________
|
|
|
|
|
julia
Dołączyła: 22 Mar 2006 Posty: 119 Skąd: Pabianice
|
Wysłany: Pią Mar 31, 2006 2:28 pm
|
|
|
A u mnie to było tak: na samym początku, zaraz po ślubie ok. pół roku, gdy rodzice przestali nas zapraszać na obiady - musiałam sie sama zabrać do roboty. No i gotowałam, ale mój luby zaczął marudzić, ze coś mu nie smakuje, ze za mało przyprawione itp. więc się zdenerwowałam i powiedziałam, że jak mu nie smakuje to niech sam gotuje. I tak gotuje do dziś, a ta już kilka lat i całkiem nieżle mu to wychodzi. Dziewczyny to jest sposób na facetów niech oni też cos robią. |
_________________
|
|
|
|
|
@ice
Administrator Pan i Władca
Wiek: 45 Dołączył: 08 Paź 2003 Posty: 332 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Kwi 03, 2006 11:32 pm
|
|
|
Pewnie ze gotuja - o wyniki prosze poytac bezposrednio zainteresowana - Laurena |
_________________
Admin czuwa, Admin radzi , Admin NIGDY Was nie zdradzi
Zanim zadasz pytanie skorzystaj z wyszukiwarki - to nic nie boli.
Lekcja używania opcji szukaj |
|
|
|
|
Lukasz
Wiek: 44 Dołączył: 07 Sty 2006 Posty: 65 Skąd: Lodz
|
|
|
|
|
fiona83
Dołączyła: 19 Kwi 2006 Posty: 2952 Skąd: skądinąd
|
Wysłany: Pon Maj 08, 2006 9:30 pm
|
|
|
Moje Słonko umie przygotować posiłek, ale najczęściej z półproduktów tzn. jeśli ma makaron, mielone mięsko i sos w słoiku - to nawet potrafi z tego wyczarować spaghetti. Ale najlepiej wychodzi mu odgrzewanie w mikrofalówce Za to jest cudowny bo umie i lubi po sobie sprzątać - i kuchnia zawsze lśni |
|
|
|
|
Olusia
Wiek: 41 Dołączyła: 18 Kwi 2006 Posty: 264 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Maj 08, 2006 10:19 pm
|
|
|
Mój T. nie najlepiej gotuje, ale za to jak sam się chwali umie wszytsko podgrzać. Moim zdaniem nie ma się czym chwalić.
Ale musze przyznać, że jedną rzecz robi lepiej niż ja: naleśniki. |
_________________
|
|
|
|
|
imbrulka
Wiek: 47 Dołączyła: 12 Lis 2005 Posty: 279 Skąd: łódź
|
Wysłany: Wto Maj 09, 2006 12:28 pm
|
|
|
Gotuje. Uwielbiam jego spaghetti, nalesniki i lasgne! Gotujemy oboje, w zaleznosci ktore akurat ma wiecej czasu. |
|
|
|
|
FifthAvenue
Wiek: 46 Dołączyła: 23 Lut 2006 Posty: 1028 Skąd: Lodz
|
Wysłany: Wto Maj 09, 2006 4:22 pm
|
|
|
Moj gotuje. I to SUUUPER ! Bardzo sie ciesze, bo ze mnie w kuchni "noga". nie umiem, nie lubie i jakos nie mam zapedow kulinarnych.... Ale zeby nie bylo, ze on wszystko sam... pomagam. Serio serio. |
_________________ DON'T HATE ME BECAUSE I'M BEAUTIFUL.HATE ME BECAUSE YOUR MAN THINKS I AM !
[/url] |
|
|
|
|
Megusia
Wiek: 40 Dołączyła: 01 Maj 2006 Posty: 248 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Maj 20, 2006 4:36 am
|
|
|
Moj gotuje i to czasem lepiej niz ja . Generalnie w kuchni sie uzupelniamy, bo kazde z nas zostalo przyzwyczajone w domu rodzinnym do innego jedzenia.
Staramy sie gotowac na zmiane, ale nie zawsze jest to mozliwe. Czasami jemy osobno, bo nie mamy czasu aby cos przygotowywac razem lub wracamy o roznych porach do domku. |
|
|
|
|
Lucky
Wiek: 41 Dołączyła: 07 Lis 2005 Posty: 748 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Maj 20, 2006 8:22 am
|
|
|
U nas głównie gotuje ja
Kiepski z niego kucharz, ale zawsze mi pomaga i ze zmywaniem tez nie ma problemu
Są natomiast 3 rzeczy które robi rewelacyjnie: naleśniki, jajecznice i zapiekanki |
|
|
|
|
hanusia
Wiek: 41 Dołączyła: 12 Maj 2006 Posty: 271 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon Maj 22, 2006 9:30 pm
|
|
|
u nas głównie gotuję ja, ale P. robi super spagetti i wietnie smazy naleśniki, a i robi super smażony ser |
_________________ Hanusia
|
|
|
|
|
Lucky
Wiek: 41 Dołączyła: 07 Lis 2005 Posty: 748 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Maj 23, 2006 7:29 am
|
|
|
Co drugi z wymienionych powyżej mężczyzn robi najlepsze na świecie naleśniki, hmm cos musi w tym być |
|
|
|
|
Kropek
Dołączyła: 23 Paź 2006 Posty: 80 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Lis 19, 2006 9:55 pm
|
|
|
T. gotuje i to doskonale! Ja umiem, ale nie lubie. Moge cos upichcic od swieta, ale duzo bardziej wole konsumowac to, co T. upichci No i jesli gotuje, to ja zmywam
Dzis na przyklad jedlismy pyszny obiadek: paste (takie dlugie wstazki) z tunczykiem, oliwkami i marynowanym czosnkiem, w pomidorowym sosie. MNIAM.
A do popicia - czerwone winko: mniam mniam mniam
Po co nawet probowac dosiegnac tej doskonalosci? |
_________________
[/url] |
|
|
|
|
Agnieszka19
Dołączyła: 27 Paź 2006 Posty: 1715 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Lis 21, 2006 2:10 pm
|
|
|
U nas to jest różnie. Jak ja mam wolne to ja gotuje, ale jak ide do pracy to gotuje mój misiek. Jest kucharzem więc robi to na prwdę świetnie. |
_________________
Nasz dzień 26.04.2008 |
|
|
|
|
mls
Wiek: 40 Dołączyła: 04 Paź 2006 Posty: 112 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Lis 21, 2006 2:29 pm
|
|
|
Mój K. niestety nie umnie gotować. Ale dzięki pobytowi w Anglii nauczył się robić chińskie, spagetti i barszcz biały. Oczywiście z papierka. Ale lepsze to niż nic |
|
|
|
|
Myway
Dołączyła: 25 Wrz 2006 Posty: 38 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Lis 27, 2006 11:03 am
|
|
|
Moj TZ gotuje świetnie, ale tylko jakies pracochłonne potrawy, bo jak sam mowi na zwykły obiad szkoda jego talentu |
|
|
|
|
Nikulec
Wiek: 42 Dołączyła: 07 Lis 2006 Posty: 171 Skąd: łódź
|
Wysłany: Sro Lis 29, 2006 12:51 am
|
|
|
U mnie na początku związku Moje gotowało częściej, teraz ja to robię.
Oj ojjjjjjj coś tu jest grane
Może by tak zastosować mały powrót do korzeni? |
|
|
|
|
eir
Wiek: 38 Dołączyła: 19 Sie 2006 Posty: 34 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Lis 29, 2006 2:31 am
|
|
|
R. uwielbia gotowac i uwielbia jesc (szczesciarz - wazy 68 kilo na 183cm wzrostu). Gotuje swietnie, eksperymentuje i w ogole zadziwia mnie niesamowicie. Ja niestety nic nie umiem w kuchni zrobic poza kanapkami i strasznie mi wstyd Moze kiedys sie naucze, ale jakos na razie mi nie idzie... |
|
|
|
|
Ciril
Wiek: 42 Dołączyła: 19 Lis 2006 Posty: 88 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Lis 29, 2006 3:46 pm
|
|
|
U mnie raz ja raz T. Tylko jak T. to zawsze jest to coś prostego, czego zepsuć nie można. Za to potrafi doskonale perzyprawiać, zawsze trafia w dziesiątkę. Jak piekę ciasto to mi pomaga: podaje wszystko na żądanie, a później robi za zmywarkę i wylizuje miskę
P.S. zapomniałabym...zmywa zawsze, a ja w tym czasie robię coś innego... |
_________________ |
|
|
|
|
Niebieska
Wiek: 44 Dołączyła: 10 Gru 2006 Posty: 18 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Gru 10, 2006 11:41 pm
|
|
|
Mój, jak go zmusze, to ugotuje. ale kto to bedzie jadl??? jak bylam chora i gotowal rosol pod moje dyktando, to pytal czy kurczaka i warzywa myje sie plynem do mycia naczyn. tragedia normalnie.... |
|
|
|
|
mischelle22
Wiek: 42 Dołączyła: 27 Gru 2003 Posty: 1211 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Gru 11, 2006 2:26 pm
|
|
|
Niebieska napisał/a: | ....pytal czy kurczaka i warzywa myje sie plynem do mycia naczyn. tragedia normalnie.... |
Mojego wiecznie nie ma w domu, więc ja gotuję - on czasami zrobi kanapki |
_________________
|
|
|
|
|
misimisia
Wiek: 39 Dołączyła: 16 Paź 2006 Posty: 93 Skąd: polska
|
Wysłany: Wto Gru 12, 2006 10:19 am
|
|
|
Mój Misiek potrafi gotować, ale rzadko to robi. Teściowa opowiadała mi, że od najmłodszych lat pytał co do czego służy w kuchni, co do czego się dodaje i jak już się poduczył pomagał mamie w kuchni i krzyczał, że on "SIAM" chce gotować W wieku 10 lat pierwszy raz ugotował obiad!
Najczęściej razem robimy karpatkę, bo za każdym razem jak robię sama mi nie wychodzi (najwidoczniej to ciasto potrzebuję odrobinę miłości).
Na co dzień gotuję ja z mamą na zmianę
Pozdrawiam cieplutko |
|
|
|
|
Szpilka
Wiek: 40 Dołączyła: 14 Sie 2006 Posty: 362 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lut 01, 2007 11:42 am
|
|
|
mój ugotuje wszystko - z zawodu jest kucharzem i mimo, że nie pracuje w zawodzie swietnie mu to idzue.. |
_________________
Buziaki Gość |
|
|
|
|
MonikaZgierz
Wiek: 40 Dołączyła: 19 Lut 2007 Posty: 191 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Sro Kwi 04, 2007 5:34 pm
|
|
|
Mój Kotek rzadko gotuje, ale na pewno częściej ode mnie. |
|
|
|
|
Ela_i_Adam
Dołączyła: 21 Sty 2007 Posty: 860 Skąd: łódź-widzew
|
Wysłany: Sro Kwi 04, 2007 5:48 pm
|
|
|
Moj Adaś gotuje zawsze wtedy kiedy wie że bedę na obiedzie wtedy zawsze czeka na mnie coś pysznego i goracego bardzo lubie jak robi takie smieszne kotleciki z kurczaka z serkiem żółtym w środku a na wierzchu panierowane uuummm pycha az mi ślinka cieknie a no i nikt nie robi tak cudownych nalesników jak moje Słońce mniam mniam |
_________________
Kocham Cię Adasiu 21.07.2007!!!!!! |
|
|
|
|
kochecka
żona i mama
Dołączyła: 16 Mar 2007 Posty: 1652 Skąd: z daleka
|
Wysłany: Sro Kwi 04, 2007 8:12 pm
|
|
|
ale mi zrobilas slinke na naleśniki!
a mój Julek odkąd jest szefem sałatek i deserów zaczął gotowac w domu.tak dla frajdy,mnie wygania z kuchni, zamyka drzwi i gotuje. i musze przyznac że całkiem nieźle mu idzie.
cieszy mnie to bo fajnie jest miec w domu gotującego faceta...a szczegolnie desery |
_________________ |
|
|
|
|
cosola
full-time mum
Wiek: 41 Dołączyła: 04 Sty 2007 Posty: 730 Skąd: Łódź/Leicester, UK
|
Wysłany: Sro Kwi 04, 2007 8:34 pm
|
|
|
Trochę wstyd się przyznać ale mój K. gotuje zdecydowanie lepiej ode mnie...
ale ja oczywiście bardzo się z tego cieszę i ufam, że po ślubie nadal będzie przyrządzał dla nas pyszny bigos, leczo, chińszczyznę czy kurczaka, mniami |
_________________
|
|
|
|
|
=MiLi=
Wiek: 37 Dołączyła: 23 Sty 2007 Posty: 897 Skąd: Rtk, ale z Bałut
|
Wysłany: Czw Kwi 05, 2007 7:57 am
|
|
|
Hehe to tak jak u mnie Bastek gotuje rewelacyjnie... Potrafi zrobić coś z niczego mm paluszki lizać i w dodatku lubi gotować, więc super |
_________________ |
|
|
|
|
Maja_Kris
Wiek: 40 Dołączyła: 05 Mar 2007 Posty: 1020 Skąd: Łódż/Kanzas
|
Wysłany: Czw Kwi 05, 2007 9:28 am
|
|
|
Ja gotuje caly czas ale to tylko dlatego ze robie to szybciej i potrafie zrobic cos z niczego. a moj mily gotuje super ale strasznie dlugo i nigdy nie wie gdzie co jest wiec i tak wychodzi ze go wyganiam i zabieram sie za wszystko sama. ale najbardziej lubie jak gotujemy razem...romantic!!! |
_________________ najszczęśliwsza żona na świecie
|
|
|
|
|
|