Wpraszanie się na wesele... |
Autor |
Wiadomość |
Yoanna
mamuśka
Wiek: 40 Dołączyła: 12 Lis 2007 Posty: 1441 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Maj 23, 2011 2:49 pm
|
|
|
tomcia napisał/a: | -wesele finansują rodzice i teściowie | u nas też ale rodzice nie robili nam większych problemów z gośćmi
Natomiast jedna kuzynka z narzeczonym odmówiła nam ok 1,5 tyg przed weselem. Powiedziałam jej, że gdyby coś się zmieniło niech da znać to zgłoszę to na salę.
W dniu ślubu, składając mi życzenia pod kościołem powiedziała, że oni jednak będą na weselu
Szczęście w nieszczęściu, że jeden kolega przyszedł bez os.tow. i jeden bratanek miał karę, więc go nie wzięli na wesel... W przeciwnym wypadku nie byłoby dla nich miejsc |
_________________ |
|
|
|
|
ewa.krzys
Dołączyła: 17 Lut 2011 Posty: 2643 Skąd: z niedaleka
|
Wysłany: Wto Maj 24, 2011 8:15 am
|
|
|
Yoanna, niesympatyczna sytuacja ...
Ukryta Wiadomość: | Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość --- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message --- | Poza tym koledzy ze studiów się wpraszają, ale wiem, żeto dla żartów zaproszenia dostaną, ale na ślub, wystarczy |
_________________
|
|
|
|
|
justine81
Wiek: 42 Dołączyła: 19 Lis 2009 Posty: 595 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Maj 24, 2011 9:28 pm
|
|
|
U nas nic takiego się na razie nie zapowiada, nikt się nie wprasza, nawet w żartach, o wszystkich dzieciach na weselu też raczej wiemy Mam nadzieję, że tak zostanie |
_________________
Maciusiowy dzienniczek: http://www.forum.wesele-l...pic.php?t=14968 |
|
|
|
|
555
Dołączyła: 02 Lis 2006 Posty: 1486 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Maj 25, 2011 10:26 am
|
|
|
ludzie są naprawdę dziwni.. chyba już dawno minęły czasy, kiedy na weselu wystarczyło dostawić dodatkowe krzesło |
_________________
|
|
|
|
|
Marcka
Wiek: 35 Dołączyła: 13 Sty 2010 Posty: 405 Skąd: łódzkie ;)
|
Wysłany: Pią Maj 27, 2011 7:25 pm
|
|
|
u mnie narazie zaprosiłam kilka koleżanek i kolegów ze studiów na ślub, po czym jeden kolega stwierdził, że on mi da znać jeszcze czy przyjdzie <z aluzją zę na wesele> bo musi sobiepartnerkę do tańców załatwić...
Więc mam nadzieję, że jasno dałam mu do zrozumienia, że to jednak sam ślub |
_________________ |
|
|
|
|
All-me
Wiek: 38 Dołączyła: 23 Kwi 2011 Posty: 1018 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Maj 27, 2011 8:13 pm
|
|
|
Marcka napisał/a: | narazie zaprosiłam kilka koleżanek i kolegów ze studiów na ślub, po czym jeden kolega stwierdził, że on mi da znać jeszcze czy przyjdzie <z aluzją zę na wesele> bo musi sobiepartnerkę do tańców załatwić... | może ma zamiar tańczyć w kościele ... znam to |
_________________
Nasz Skarbeczek
|
|
|
|
|
patrycjaa_1988
Wiek: 35 Dołączyła: 09 Maj 2010 Posty: 145 Skąd: Tuszyn
|
Wysłany: Sob Maj 28, 2011 8:03 pm
|
|
|
Znajomi myślą, że to nic nie kosztuje, do czasu swojego wesela...
A co do dzieci to też trudna kwestia. Byłam świadkiem sytuacji gdy pewna pani zabrała na wesele 2 dzieci i przez to zabraklo miejsca dla gości. Przez 10 min właściciel lokalu szukał dodatkowych krzeseł... tragicznie to wyglądało. Głupota gości, ale wstydu najedli się młodzi |
_________________
mój dzienniczek http://www.forum.wesele-l...pic.php?t=14828 |
|
|
|
|
malutka_sdz
Dołączyła: 05 Lip 2010 Posty: 18 Skąd: sieradz
|
Wysłany: Czw Cze 09, 2011 6:37 pm
|
|
|
Ja mam taką sytuację, że mam w sąsiedztwie taką rodzinę z trójką dzieci. Te dzieci to oczywiście moi koledzy, koleżanki. Dwójka z nich to praktycznie moi rówieśnicy i od zawsze razem się trzymaliśmy. Jeszcze nie zdążyłam ich zaprosić, jednak rozmawialiśmy juz jakiś czas temu o tym i spodziewają się tego. Problem w tym, że trzecia osoba z rodzeństwa nie była a moich planach, bo nie miałam z nią takich relacji jak z wymienioną dwójką, ale z tego co się dowiedziałam to już szykuje się na moje wesele. Dość problematyczna sytuacja dla mnie:) Nie wiem jak z tego delikatnie wybrnąć ? Może macie jakieś porady? Sama się już zastanawiam czy po prostu tej trzeciej osoby nie zaprosić, mimo że wcześniej nie miałam zamiaru? |
Ostatnio zmieniony przez malutka_sdz Czw Cze 09, 2011 6:39 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
All-me
Wiek: 38 Dołączyła: 23 Kwi 2011 Posty: 1018 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Cze 09, 2011 7:18 pm
|
|
|
malutka_sdz napisał/a: | Sama się już zastanawiam czy po prostu tej trzeciej osoby nie zaprosić, mimo że wcześniej nie miałam zamiaru? | ...Ja nie zapraszałabym tej osoby, mam uczulenie na takie osóbki...i tym bardziej bym nie zaprosiła. |
_________________
Nasz Skarbeczek
|
|
|
|
|
turecik
Wiek: 37 Dołączyła: 27 Lis 2010 Posty: 625 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Cze 09, 2011 7:20 pm
|
|
|
malutka_sdz może to będzie wredne ale kiedy będziesz zapraszać tę dwójkę kolegów to po prostu temu trzeciemu nie dasz zaproszenia - pierwszy wariant.
Albo osobiście daj mu zawiadomienie na ślub - no chyba się kapnie, że nie idzie na wesele!
Ja mam podobną sytuacje tyle, że w rodzinie: dalekie kuzynostwo (jest ich 3) i zapraszam tylko jednego bo jego lubię najbardziej i tylko z nim mam kontakt! |
_________________
|
|
|
|
|
malutka_sdz
Dołączyła: 05 Lip 2010 Posty: 18 Skąd: sieradz
|
|
|
|
|
esperanza77
Wiek: 46 Dołączyła: 21 Paź 2008 Posty: 20 Skąd: Zgierz/Calgary
|
Wysłany: Czw Lip 07, 2011 4:02 pm
|
|
|
Wiecie co mam dobrego znajomego , wiele lat sie znamy jako, ze ja teraz mieszkam daleko ten kontakt sie urwal ale ostatnio jak sie dowiedzial , ze bierzemy slub i bedzie z weselem powiedzial , ze czuje sie zaproszony....heh....powiedzialam wymijajaco , ze nie mam jeszcze listy gosci , ale chcac nie chcac wpisalam go na liste gosci jednak jak bylo ze tak powiem troche czasu ozywionych kontaktow tak teraz jest kompletny brak tego....wiec juz sama nie wiem co mam zrobic |
_________________
|
|
|
|
|
MałaMi
Dołączyła: 14 Kwi 2011 Posty: 355 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lip 07, 2011 8:11 pm
|
|
|
Według mnie to jakieś przegięcie ze stwierdzeniem "czuję się zaproszona/y" jakie się często pojawia w tym wątku, nawet wypowiedzianym w żartach. Powiem szczerze, że ja jeszcze nie do końca wiem kogo zaproszę ze znajomych na mój ślub (prawie rok czasu został, ok. pół roku do rozdawania zaproszeń) bo możliwe, że zaprzyjaźnię się bliżej z pewnymi osobami, a z innymi wręcz przeciwnie. Ja całe szczęście nie słyszałam takiego zdania jeszcze od nikogo. |
_________________
Mój dzienniczek: http://www.forum.wesele-l...pic.php?t=13295 |
Ostatnio zmieniony przez MałaMi Czw Lip 07, 2011 8:12 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
magdasid
kocia mama ;)
Wiek: 44 Dołączyła: 08 Lis 2007 Posty: 369 Skąd: Uć ;)
|
Wysłany: Nie Lip 10, 2011 9:09 am
|
|
|
esperanza77, ja wysłałabym tylko zaproszenie na ślub. I tyle. |
_________________
|
|
|
|
|
Magdzik [Usunięty]
|
Wysłany: Pon Sie 01, 2011 2:48 pm
|
|
|
[ Dodano: Pon Sie 01, 2011 2:49 pm ]
Hmmm my co prawda wesela nie robimy, tylko po ślubie cywilnym zaprosimy kilka osób najbliższych. Ale co niektórzy myślą chyba, że będą naszymi gośćmi Odbiło mi się trochę o uszy i niektórzy tak nas podgadywali, że oni by przyjechali itp A ja oczywiście przemilczałam aluzje |
Ostatnio zmieniony przez Magdzik Pon Sie 01, 2011 2:49 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
roxy
Dołączyła: 28 Sie 2011 Posty: 11 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Wrz 13, 2011 5:30 pm
|
|
|
Moim zdaniem jeśli ktoś mówi "czuję się zaproszony" może mieć na myśli ślub a nie wesele, to nie wydaje mi się jakimś strasznym nietaktem.
Ale wpraszanie się na wesele to już buractwo, ja takiej osoby bym na pewno nie zaprosiła. |
|
|
|
|
atomooffka
Wiek: 40 Dołączyła: 28 Maj 2011 Posty: 1476 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Nie Sty 08, 2012 11:21 am
|
|
|
mi na sylwestrze wprazał się kolega...
powiedziałam, że lista jest jeszcze open i póki co nie rozdfajemy zaproszeń bo ich nie mamy
poza tym wprasza sie córka chrzestnej mojego P.
ale to żadna rodzina - po prostu ją znamy - i teraz nagle zaczęła sie do nas odzywać, życzenia składać , zapraszać nas do siebie...
problem jest taki - że na weselu będą jej rodzice oraz jej brat (bo z bratem mój P. się kumpluje i byliśmy u niego na weselu)
teraz jest problem - bo jej nie planowaliśmy - czy wypada, czy nie wypada jej nie zaprosić
nie można by było na sam ślub...
ehhh |
_________________ TOTALNA MAGIA
Mój dzienniczek: http://www.forum.wesele-l...pic.php?t=13691 |
|
|
|
|
M4rcysi4
Wiek: 34 Dołączyła: 30 Wrz 2008 Posty: 4350 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: Nie Sty 08, 2012 11:59 pm
|
|
|
atomooffka
Ja nie mogę pojąć jak można zaprosić chrzestną, jej syna, a jej córki nie?! To jest co najmniej nie na miejscu. Rozumiem, że nie macie fantastycznego kontaktu, ale widzę też, że nie ma między Wami waśni. Ciężko byłoby mi zrozumieć gdyby mój brat cioteczny zaprosiłby moich rodziców i braci, a mnie nie Więc, albo prosicie samą chrzestną, albo ją i jej wszystkie dzieci. |
_________________
|
|
|
|
|
atomooffka
Wiek: 40 Dołączyła: 28 Maj 2011 Posty: 1476 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Pon Sty 09, 2012 7:02 am
|
|
|
M4rcysi4, wiesz - to żadna rodzina nie jest
ale zgadza się - byłoby nietaktem jej nie zaprosić
chociaż jak rozmawiam o tym ze znajomymi - to mówią, że bez sensu - że się wprasza.
bo skoro nie mamy kontaktu - to bzdura
ja ją wciągnęłam na listę...właśnie dlatego, że M4rcysi4 napisał/a: | jak można zaprosić chrzestną, jej syna, a jej córki nie?! |
no ale nic |
_________________ TOTALNA MAGIA
Mój dzienniczek: http://www.forum.wesele-l...pic.php?t=13691 |
|
|
|
|
Flipomania.pl
Firma
Dołączyła: 05 Gru 2011 Posty: 36 Skąd: Polska
|
Wysłany: Pon Sty 09, 2012 9:26 am
|
|
|
M4rcysi4 napisał/a: | atomooffka
Ja nie mogę pojąć jak można zaprosić chrzestną, jej syna, a jej córki nie?! To jest co najmniej nie na miejscu. Rozumiem, że nie macie fantastycznego kontaktu, ale widzę też, że nie ma między Wami waśni. Ciężko byłoby mi zrozumieć gdyby mój brat cioteczny zaprosiłby moich rodziców i braci, a mnie nie Więc, albo prosicie samą chrzestną, albo ją i jej wszystkie dzieci. |
zgadzam się i też nie wyobrażam sobie w tej sytuacji nie zaprosić wszystkich. Niestety czasami trzeba robić bardziej to co wypada niż to co by się chciało |
|
|
|
|
M4rcysi4
Wiek: 34 Dołączyła: 30 Wrz 2008 Posty: 4350 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: Pon Sty 09, 2012 5:25 pm
|
|
|
atomooffka napisał/a: | ja ją wciągnęłam na listę |
To dobrze, bo to na prawdę byłoby nieładne z Waszej strony, a że się teraz dziewczyna stara i chce podtrzymać z Wami kontakt to znaczy, że chce być z Wami w tym ważnym dniu. Ja bym się raczej przejmowała gdyby było na odwrót. Niestety częściej się zdarza, że ktoś chce się wykręcić od przyjścia na wesele niż stara się, aby go zaproszono |
_________________
|
|
|
|
|
K_A_R_O_L_K_A
Wiek: 38 Dołączyła: 20 Kwi 2011 Posty: 24 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Sty 10, 2012 9:56 pm
|
|
|
U Nas jedna moja koleżanka zaczęła coś przebąkiwać, że oni nas na wesele zaproszą i że zastanawiają się co nam kupić na prezent ślubny i wypytywała o wesele dając do zrozumienia, że my również powinniśmy ich zaprosić. Powiedziałam, że niestety ale nie mamy tyle kasy i zapraszamy tylko rodzinę (przecież najbliżsi przyjaciele to jak rodzina ) więc na razie przestała wspominać cokolwiek o swoim weselu |
|
|
|
|
atomooffka
Wiek: 40 Dołączyła: 28 Maj 2011 Posty: 1476 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Wto Sty 10, 2012 10:30 pm
|
|
|
M4rcysi4, no zaprosimy - zaprosimy... niemniej jednak - taki trochę podejrzany nagły przypływ uczuć i chęci kontaktowania się z nami
M4rcysi4 napisał/a: | Niestety częściej się zdarza, że ktoś chce się wykręcić od przyjścia na wesele niż stara się, aby go zaproszono |
dlatego nasza lista gości jest większa niż zakładane 70 osób - wiadomo, że ktoś się wykruszy ... |
_________________ TOTALNA MAGIA
Mój dzienniczek: http://www.forum.wesele-l...pic.php?t=13691 |
|
|
|
|
koniczynka84
Wiek: 40 Dołączyła: 29 Wrz 2011 Posty: 1649 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Sty 11, 2012 3:03 pm
|
|
|
M4rcysi4, w zeszłym roku byliśmy na weselu kuzyna K. z którym jesteśmy bardzo zaprzyjaźnieni. Zaproszono tez rodziców K. bo ojciec jest chrzestnym Pana Młodego ale siostry K. Nie było z tym problemów i nikt do nikogo żalu nie miał, ale to chyba zależy od mentalności człowieka.
My jeszcze nie słyszeliśmy "czuję się zaproszony/a" ale na urodzinach siostrzenicy K. poczułam się dosyć niezręcznie. No wiecie - rodzice dziecka, dziadkowie (moi teściowie + teściowa siostry K) i nagle zeszło na nasze wesele i nagle teściowa Anety z którą w żaden sposób spowinowaceni nie jesteśmy rzuciła "no to na waszym weselu zamierzam się wytańczyć". Ja zaniemówiłam, K. zastygł z widelcem w ustach... Aneta zdębiała. No rozumiem że dziadkowie trzymają się razem, że ona jest sama więc wigilię czy inne święta spędzają razem i faktycznie jeśli rodzice K. będą chcieli żeby była obecna to nie ma sprawy (a już wcześniej wiedziałam że nie chcą jej zaprosić bo jest natrętna i przykra - szczególnie dla Anety i dla mnie).. no ale co w takiej sytuacji powiedzieć? Nawet ja - pyskacz pierwszej klasy zapomniałam języka w gębie |
_________________
|
|
|
|
|
tygrysek7773
Żołnierzowa żona
Dołączyła: 05 Lip 2012 Posty: 445 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Sie 31, 2012 2:33 pm
|
|
|
Nienawidzę takiego bezczelnego zachowania. Jak można komuś dyktować kogo ma zaprosić. I właśnie takie ,,pociotki" są najgorsze i dalekie znajome, co one myślą, że na 1000 osób wesele wyprawiam? Ja też miałam taką sytuację -jakaś daleka kuzynka, poznałam ją przez przypadek i się zgadało, że jesteśmy rodziną- piąta woda po kisielu. Dowiedziała się, że wychodzę za mąż i do mnie- to kiedy macie ten ślub, w przyszłym roku? mam nadzieję, że mi się nie zbiegnie, bo mam jeszcze wesele koleżanki! bez komentarza. A i nie rozsyłam ,,zawiadomień" o ślubie, bo sytuację nieproszonych gości na sali też już kilka razy spotkałam. |
_________________
|
|
|
|
|
Selene
Wiek: 33 Dołączyła: 20 Sie 2012 Posty: 993 Skąd: ok. Bełchatowa
|
Wysłany: Pią Sie 31, 2012 3:02 pm
|
|
|
Ja mam do wesela jeszcze rok i 10 miesięcy a już miałam pierwszą dziwną sytuację. Na szczęście nie dotyczyło mnie to wprost, ale opowiedziała mi siostra Mojego.
Ukryta Wiadomość: | Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość --- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message --- |
Mam o tyle szczęścia, że nie mam na liście gości proponowanej przez rodziców nikogo, kogo ja sama nie mam ochoty zaprosić, a nikt poza nimi i nami nie ma prawa ingerować w tą listę. Ale do wesela jeszcze duuużo czasu, także może jeszcze wiele wyniknąć |
_________________
|
|
|
|
|
*Dorotka_
Moderator
Wiek: 36 Dołączyła: 02 Cze 2012 Posty: 5060 Skąd: Łódź/Wrocław
|
Wysłany: Pią Sie 31, 2012 3:54 pm
|
|
|
U mnie też rok z haczykiem ( ) a co poniektórzy już wypuszczają "żaluzje" jak to się będą świetnie bawić na moim i A weselu.
No ciekawe... |
_________________
|
|
|
|
|
tygrysek7773
Żołnierzowa żona
Dołączyła: 05 Lip 2012 Posty: 445 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Sie 31, 2012 4:00 pm
|
|
|
Ha ha , ale Dorotka to ma swoje dobre strony : zabawnie będzie myśleć, że oni sobie czekają na wręczenie zaproszeń, a tu lipa |
_________________
|
|
|
|
|
madziula13893
Wiek: 35 Dołączyła: 01 Kwi 2011 Posty: 110 Skąd: Pabianice
|
Wysłany: Pon Wrz 03, 2012 1:58 pm
|
|
|
Jeśli nie są to faktycznie osoby które chcemy zaprosić to najlepiej tego typu aluzje puszczać mimo uszu.. i broń Boże nie dawać im nawet żadnych zaproszeń na ślub bo póxniej pewnie korzystając z okazji zjawią się również na przyjęciu... |
_________________
|
|
|
|
|
gazelkaa
Wiek: 39 Dołączyła: 22 Wrz 2011 Posty: 58 Skąd: łódzkie
|
Wysłany: Sro Wrz 12, 2012 10:11 am
|
|
|
U nas na razie bez wpraszania się... Choć daleka i starsza ciotka mojego puściła raz jakąś aluzję, ale mam nadzieję, że jednak się obejdzie bez spięć |
_________________ "Słowa mogą być jak promienie Roentgena; jeśli używać ich właściwie, przenikną wszystko. Czytasz i słowa cię przeszywają." Aldous Huxley |
|
|
|
|
PaulinaPS
Dołączyła: 03 Wrz 2012 Posty: 443 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Wrz 12, 2012 11:27 am
|
|
|
czytam czytam i juz myślałam, że jestem sama. u mnie sytuacja jest inna po pierwsze teściowa chce zapraszac kuzynki dość dalekie z chlopakami, bo juz przecież 16 lat skończyły, po drugie nie zapraszam brata mojego chrzestnego mimo ze zapraszam chrzestnego i jego rodziców ale ma on swoja rodzine juz i nie utrzymuje z nim kontaktu. Wielu kuzynek też nie zapraszam bo to daleka rodzina ale ich rodziców czyli wujostwo zapraszam i tez nie czuje sie winna wesele mamy duze bo i rodzina duża ale tych których wybitnie nie lubie lub kompletnie nie utrzymuje kontaktu skresliłam z listy gości i tyle. Problem mam ze znajomym ponieważ mamy kolege z którym dobrze sie znamy i chcemy go zaprosić oraz jest nasz drugi kolega ktory sie z tym pierwszym przyjaźni i jak wspomieliśmy ze zapraszamy tego pierwszego ten drugi tez czuje sie zaproszony, ja nie wiem oni jak bliźniaki, osobno ich jeszcze nie widziałam na żadnej imprezie, teraz nie wiem zapraszac jednego dwóch czy wcale |
Ostatnio zmieniony przez PaulinaPS Sro Wrz 12, 2012 11:27 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
tygrysek7773
Żołnierzowa żona
Dołączyła: 05 Lip 2012 Posty: 445 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Wrz 12, 2012 5:52 pm
|
|
|
Wydaje mi się, że nie będzie nic złego w tym, że zaprosicie tego, którego mieliście zamiar, bez ,,dodatku" w postaci drugiego, z którym mniej się kolegujecie. Na szczęście chodzi o mężczyzn, więc tamten drugi pewnie się nie obrazi To jedna z zalet większości facetów- fochów nie robią |
_________________
|
|
|
|
|
PaulinaPS
Dołączyła: 03 Wrz 2012 Posty: 443 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Wrz 12, 2012 6:06 pm
|
|
|
ten jest wyjatkiem, wesele za rok a oni juz sie umowili kto jedzie jakim autem, bo razem pojada bo tego dodatkowego dziewczyna ma prawo jazdy wiec ich przywiezie itp plany maja zaawansowane :)poki co mnie to smieszy ale nie bedzie mi do smiechu jak powiem sorry ale zapraszamy cie serdecznie na slub nie na wesele, ale nie bede zapraszac kogos kto nie jest mi bliski nawet troche |
|
|
|
|
tygrysek7773
Żołnierzowa żona
Dołączyła: 05 Lip 2012 Posty: 445 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Wrz 12, 2012 7:56 pm
|
|
|
Jasne, że nie. To są za duże koszty żeby tak sobie zapraszać znajomych znajomego. A przy wręczaniu zaproszeń- no cóż. Trzeba być twardym,a nie miętkim Też myślę o tym wszystkim z niepokojem. A tego pierwszego najlepiej zaprosić jak będziecie z nim sami, a z tamtym unikać kontaktów aż do ślubu |
_________________
|
Ostatnio zmieniony przez tygrysek7773 Sro Wrz 12, 2012 8:05 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
marthussia
Dołączyła: 21 Cze 2012 Posty: 445 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Paź 08, 2012 3:23 pm
|
|
|
tygrysek7773 napisał/a: | A przy wręczaniu zaproszeń- no cóż. Trzeba być twardym,a nie miętkim |
Oj, żebym ja była taka twarda jak będziemy my zapraszać. Z moim charakterem może być ciężko ale na szczęście K. to twardy zawodnik i się nie da |
_________________
|
|
|
|
|
Eurograv_pl
Dołączył: 04 Lip 2012 Posty: 31 Skąd: POLSKA
|
Wysłany: Czw Paź 11, 2012 10:22 pm
|
|
|
No ktoś w związku musi być twardy:) Inaczej ciężko funkcjonować na codzień,nie mówiąc już o zaproszeniach,a wiem ile osób może z "przypadku" pojawić się na naszym weselu. |
_________________
|
|
|
|
|
msmika
Dołączyła: 23 Sie 2012 Posty: 2351 Skąd: prawie Łódź
|
Wysłany: Pon Cze 10, 2013 9:20 pm
|
|
|
Eurograv_pl napisał/a: | No ktoś w związku musi być twardy:) Inaczej ciężko funkcjonować na codzień,nie mówiąc już o zaproszeniach,a wiem ile osób może z "przypadku" pojawić się na naszym weselu. |
Oj popieram... |
_________________ Tosinka
|
|
|
|
|
sss_
Dołączyła: 29 Cze 2012 Posty: 587 Skąd: Łódzkie
|
Wysłany: Wto Cze 11, 2013 7:51 am
|
|
|
u nas koło 6 osób tak się wpraszało,że w końcu postanowiliśmy zaprosić ... a jak zaprosiliśmy to oni jednak nie przyjdą bo mają inne plany... coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu,że nie ma co się kierować ludźmi... zapraszajmy tylko tych,których naprawdę pragniemy a nie "bo my byliśmy na weselu, bo oni się wpraszają".
taka moja nauczka po tym doświadczeniu |
|
|
|
|
Juska
Dołączyła: 10 Mar 2013 Posty: 3084 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Cze 11, 2013 12:25 pm
|
|
|
sss_ napisał/a: | u nas koło 6 osób tak się wpraszało,że w końcu postanowiliśmy zaprosić ... a jak zaprosiliśmy to oni jednak nie przyjdą bo mają inne plany... coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu,że nie ma co się kierować ludźmi... zapraszajmy tylko tych,których naprawdę pragniemy a nie "bo my byliśmy na weselu, bo oni się wpraszają".
taka moja nauczka po tym doświadczeniu |
No to tak fajnie Was załatwili - sztuka dla sztuki, czujemy się fajni, bo nas w końcu zaprosili, a my się na nich i tak wypniemy
I masz rację oraz dziewczyny powyżej - nie ma co mieć sentymentów. Zapraszamy tych, z którymi chcemy ten dzień dzielić. Po co nam znajomi, z którymi widujemy się 1 na rok lub rzadziej, a że się obrażą, no cóż ich strata |
_________________
|
|
|
|
|
lorien
Wiek: 41 Dołączyła: 10 Cze 2012 Posty: 708 Skąd: Łódź/Warszawa
|
Wysłany: Pon Wrz 02, 2013 12:57 pm
|
|
|
U mnie wpraszała się ciotka wraz z mężem, dwoma synami i dziewczynami tychże (są w wieku nastoletnim). Przygotowaliśmy dla nich zaproszenie (mama mnie zmanipulowała, że "tak wypada"...) po czym ciotka odmówiła - co więcej, nie oddzwoniła w terminie podanym na zaproszeniu, żeby odmówić, tylko ja sama musiałam do niej wydzwaniać, bo się nie odzywała... |
_________________ Pamiętnik Piotrka i Wiki: http://forum.wesele-lodz.pl/viewtopic.php?t=17563
|
|
|
|
|
Catylyn89
Wiek: 34 Dołączyła: 03 Kwi 2013 Posty: 1836 Skąd: Krk
|
Wysłany: Pon Wrz 02, 2013 1:26 pm
|
|
|
U mnie rodzice chcą zaprosić jakiś znajomych, których ja na oczy nie widziałam, poza tym babcia, chce, żeby jej sąsiadkę zaprosić, bo przecież zostawałam u niej często na szczęście lista zamknięta i tylko najbliżsi
Ostatnio też uśmiałam się jak moja koleżanka ze studiów powiedziała "Czuję się zaproszona na Twoje wesele", gdzie ja kompletnie nie brałam jej pod uwagę, bo więcej z nią problemów, niż korzyści |
_________________
|
Ostatnio zmieniony przez Catylyn89 Pon Wrz 02, 2013 1:29 pm, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
misia82
Dołączyła: 28 Lip 2013 Posty: 133 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Wrz 02, 2013 1:29 pm
|
|
|
U nas na szczęście nikt się nie wprosił, przynajmniej jak do tej pory.....ale za to zostali nam "wproszeni" jakiś wujek z ciotką "no bo to przecież rodzina i na pewno przyjadą"...Szczerze to wątpię, żeby im się chciało, bo to i ludzie dość wiekowi już i z gdańska do łodzi kawałek drogi mają ale dla świętego spokoju i złagodzenia focha tych co poniektórych - zaprosiliśmy |
_________________
mój dzienniczek http://www.forum.wesele-l...pic.php?t=16404 |
Ostatnio zmieniony przez misia82 Pon Wrz 02, 2013 1:30 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
alex88
Dołączyła: 04 Sty 2013 Posty: 334 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Wrz 02, 2013 11:50 pm
|
|
|
U mnie na razie wprasza się cały mój zespół z pracy (20 osób) ale to raczej na zasadzie żartów (mam nadzieję ). Jako że sami finansujmey wesele, rodzice nie wciskają nam na siłę swoich znajomych albo dalekich krewnych (na razie!). Moja mama wychodzi z założenia że nie ma sensu zapraszać np. jej kuzynostwa, które widziałam ostatni raz jako dziecko... |
Ostatnio zmieniony przez alex88 Pon Wrz 02, 2013 11:51 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
MagiaZlota_pl
Dołączył: 02 Lip 2013 Posty: 22 Skąd: POLSKA
|
Wysłany: Wto Wrz 03, 2013 3:29 pm
|
|
|
I to jest bardzo rozsądne podejście,bo ja takze jestem zdania,że takie zapraszanie zdecydowanie dalszej rodziny mija się z celem- w ogóle się nie znacie,więc i zabawa bedzie srednia,przynajmniej ja tak uważam. |
|
|
|
|
dawid_zielinski
Dołączył: 04 Wrz 2013 Posty: 9 Skąd: Strzelno
|
Wysłany: Sro Wrz 04, 2013 12:18 pm
|
|
|
Zgadzam się. Po co zapraszać kogoś "dla zasady", jeśli się z tym kimś nie utrzymuje kontaktów. To głupota. Ani dla jednych, ani dla drugich nie będzie to komfortowe. |
|
|
|
|
ZuzM
Dołączyła: 19 Sie 2013 Posty: 300 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Lis 02, 2013 4:29 pm
|
|
|
Trzeba byc asertywnym i powiedziec NIE |
_________________
http://makagigi.pl/ -przepisy, dom, ślub, życie !
|
Ostatnio zmieniony przez ZuzM Sob Lis 02, 2013 4:30 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Aniełek
Dołączyła: 18 Lut 2014 Posty: 24 Skąd: Pozań & Łódź
|
Wysłany: Nie Kwi 13, 2014 5:54 am
|
|
|
Ja pogoniłam "mamusię" z jej listą gości weselnych. W zasadzie finansujemy wszystko sami, pomoc otrzymaliśmy tylko ze strony mojego brata i tyle tego było. Moi rodzice nie narzucają nam żadnych "pomysłów personalnych", za to teściowa się obudziła, gdy zaczęliśmy zaproszenia rozwozić. Nagle okazało się, że jest mnóstwo rodziny dalszej i bliższej do zaproszenia...
Po awanturze ustaliliśmy, że robimy swoje. Przynajmniej okazało się, że w rodzinnej sytuacji podbramkowej mogę spokojnie liczyć na mojego T. Trochę się bałam, bo on to taki ciepły misiek jest i mamusiny skarbuś. Niemniej jednak opinię mam już w nowej rodzinie ustaloną, wydra jestem i zołza. |
_________________ w mojej głowie myszy harcują |
|
|
|
|
|